sobota, 20 kwietnia 2013

61 : Pragnienie

Hell yeah ~~ <3
Bickslow : Jesteś zboczona. Cholernie zboczona. Wstydzę się przyznawać do ciebie.
No weź >.< Ale... Chyba nie ma źle, co...?
Błagajam, napiszcie w komentarzach, co myślicie o tym rozdziale, bo ja sama nie wiem, czy aby na pewno dobrze to wyszło :C

~*~


Mira i Levy stały z boku, spoglądając na Porlyusicę, która dokładnie oglądała rany Gajeela. I wtedy też Levy przekonała się, że nie tylko jego twarz była poraniona. Kilka długich, nieprzyjemnych blizn ciągnęło się pod skosem przez cały jego tors i brzuch.
Kiedy myślała, co za bestia musiała mu zadać takie rany… Aż czuła dreszcze, nieprzyjemne i zimne.
Potrząsnęła lekko głową, spoglądając z wyczekiwaniem na Porlyusicę. Której wyraz twarzy nie zwiastował jednak nic dobrego.
- Jakie zwierzę… Jaka bestia zadała ci takie rany? – Spytała, tym swoim głosem tak spokojnym, że aż strasznym.
- Królowa Smoków, N’Asshe. – Odpowiedział Gajeel.
- Rozumiem. – Kobieta westchnęła cicho i skrzyżowała ręce na piersiach. Spojrzała to na chłopaka, to na dziewczyny. – Nie jestem w stanie nic zrobić. Jego rany są zbyt silne… Poza tym czuję od nich też magię tej smoczycy. Ta magia… Tkwi w nim jak trucizna, utrudniając leczenie. Grandine i Wendy musiały się strasznie wymęczyć, by zapewnić mu życie… Choć przeczuwam, że to nie tylko ich zasługa. Wątpię, by nawet one były w stanie tak wiele zdziałać. – Powiedziała kobieta.
Gajeel, słysząc jej słowa, nieco spuścił głowę. Ale zaraz wziął swoją koszulę, którą musiał ściągnąć, by Porlyusica go zbadała. I ubrał się. Chciał wstać, a wtedy Mira i Levy zaraz znalazły się przy nim, by mu pomóc.
- Dziękujemy… I przepraszamy za…
- WYNOŚCIE SIĘ STĄD, LUDZIE! NIENAWIDZĘ LUDZI! WON STĄD, ALE JUŻ! – Krzyknęła kobieta, chwytając za miotłę i już nią machając gniewnie, podczas gdy trójka prawie biegiem opuściła domek uzdrowicielki.



~*~


W gildii panowała przyjemna atmosfera. Niemalże taka jak zawsze. Natsu i Gray kontynuowali swój zaciekły bój, walcząc jeszcze gorliwiej, jakby chcąc nadrobić cały ten czas, jaki stracili. Lucy siedziała przy stoliku z Juvią, która ochoczo kibicowała ukochanemu, od czasu do czasu rzucając w kierunku blondynki nieprzyjemne spojrzenia.
Gajeel nie wrócił do domu. Uznał, że tak długo go nie było… I mimo wszystko powinien spędzić teraz trochę czasu w tym budynku, wraz z resztą. Przy jego zaś boku siedziała Levy. Drobna dziewczyna, dalej pogrążona w smutku i złych myślach, ściskała w swoich drobnych, delikatnych dłoniach jego, dużą i nieco szorstką. Tak jak wcześniej opierała się mówiąc, że powinien wrócić do domu i odpocząć, tak teraz, widząc że nic nie zdziała, postanowiła zostać przy nim.
Mistrz, w ciszy popijając piwo, rozglądał się po swojej dużej rodzinie. Niekiedy jego starczą twarz zdobił uśmiech. Niekiedy zaś zmieniał się on w pełen niepokoju grymas.
Lub też gniewu, jak w tej chwili, kiedy Natsu z Grayem, w szale walki, uderzyli głowami o bar, niemal zrzucając z niego dziadka.
- IDIOCI, CO WY WYPRAWIACIE?! – Krzyknął. I pomimo, że właśnie wyrżnęli łbami w twardo drewno, to jeszcze powiększona dłoń Mistrza wbiła ich do podłogi.
Potem sytuacja się uspokoiła. Obolali, posiniaczeni chłopcy usiedli obok swoich ukochanych, od czasu do czasu rzucając tylko sobie nawzajem wrogie spojrzenia.
- Salamandrze. – Odezwał się w pewnym momencie głos.
Gajeel, nie podnosząc głowy, bo nawet nie miał po co, nie mogąc widzieć swojego rozmówcy, zwrócił na siebie uwagę nie tylko Ognistego Smoczego Zabójcy, ale też Lucy, Graya, Juvii, Levy i paru wścibskich magów.
- No? – Mruknął niechętnie chłopak, spoglądając w stronę drugiego stolika.
- Będziemy trenować.
Ta wiadomość nieco zaskoczyła tych, którzy słuchali. I chociaż zdanie to nie zawierało słowa „proszę”, można je było spokojnie zaliczyć do prośby.
- Czemu? Jesteś ślepy. – Odpowiedział, całkowicie niegrzecznie Natsu, czym zarobił sobie uszczypnięcie w bok od Lucy.
- Właśnie dlatego. – Stwierdził spokojnie Gajeel, nie zmieniając swojej pozycji. Widać było, że tekst o ślepocie go wkurzył. Ale tylko uniósł rękę, poprawiając czarną, nową i czystą opaskę na oczach. – To, że nie widzę, nie znaczy, że mogę się opierdalać. Chcę z tobą trenować, bo jesteś wymagającym przeciwnikiem. I w walce z tobą nauczę się korzystać ze słuchu i węchu tak, by móc dalej wykonywać misje.
To co mówił, miało sens. I nawet Natsu teraz się uśmiechnął szeroko, rozumiejąc, do czego dąży drugi Smoczy Zabójca.
- A…
- Nie! – Jęknęła Levy, przerywając chłopakowi w odpowiedzi. – Nie możesz… Gajeel! Proszę cię! Nie chcę, by coś znowu… By znowu ci się coś stało… Proszę cię!
Natsu zamilkł, nawet nie dokończywszy. Wpatrywał się, tak samo jak inni, którzy słuchali tej rozmowy, w dziewczynę, która teraz, znowu z oczami pełnymi łez, patrzyła błagalnie na chłopaka. Tego, który nie mógł dostrzec jej łez…
Przesunął swoją ręką w górę. Jego palce musnęły jej podbródek, policzki i czoło. Jednak zatrzymały się dopiero, kiedy jego dłoń oparła się na jej głowie. Pogładził ją, jednocześnie niszcząc jej fryzurę.
- Levy, proszę cię. Nie mogę… Być słaby… Dla ciebie, chcę być silny. – Odpowiedział chłopak. A potem uśmiechnął się, co w porównaniu z bliznami, tylko nieprzyjemnie zdeformowało mu twarz. – Więc jaka twoja odpowiedź, Salamandrze?
- Aye! – Odkrzyknął ochoczo Natsu, unosząc pięść wysoko w górę.



~*~

(+18)



- WOAH, NARESZCIE W DOMU! –Ryknął Natsu, ledwo powstrzymując się prze otworzeniem drzwi kopniakiem i wbiegnięciu do środka jak dzikus. Wiedział, że za coś takiego zarobiłby niezły ochrzan od Lucy. A teraz tego nie chciał. Za bardzo stęsknił się za nią, by pozwolić na kłótnie zaraz po powrocie.
Poczuł ręce obejmujące go. I ciepło na plecach. Spojrzał przez ramię na żonę, która z uśmiechem przytuliła się do niego, zaciskając dłonie na jego kamizelce.
- Wiesz… Bez ciebie to nie był dom… - Stwierdziła cicho.
Ale on nie rozumiał, o co jej chodziło. No bo dom jak dom, stoi i ładnie wygląda, nie? To jak nie dom jak dom… Ale zdążył przywyknąć do tego, że wielu rzeczy nie rozumie.
Obrócił się i również ją objął, przyciskając mocno do siebie. Jak skarb, którym była.
Usłyszał cichy trzask drzwi. I dostrzegł kątem oka ruch jej nogi, którą zapewne właśnie zamknęła przejście. Uniosła nieco głowę, odrywając policzek od jego torsu. I spojrzała na niego, uśmiechając się. Jej oczy błyszczały słodko, a policzki były lekko rumiane. Niesforny kosmyk włosów opał na jej czoło.
Była tak idealna, że z wrażenia aż ugięły się pod nim nogi i musiał oprzeć się o ścianę, by nie spotkać się z podłogą.
Jak on tęsknił za nią…
Nie mógł się powstrzymać. Ba, nie chciał nawet! Objął dłońmi jej rumiane policzki. I przyciągnął ją do siebie.
Pocałował ją.
Mocno, namiętnie, z pragnieniem które dręczyło go już długo. Wbił się łapczywie wargami w jej słodkie usta, przyciskając ją do siebie, jakby nie chciał, by mu uciekła w tej chwili.
Chciał jej. Pragnął jej. Jej ciała, jej duszy, jej umysłu… Wszystkiego, czym była.
A była jego.
I w tej chwili nie wypuściłby jej, nawet gdyby mu się opierała.
Ale ona nie uciekła mu. Oddała pieszczotę. Poczuł, jak jej gorące wargi płynnym, idealnym ruchem zamykają się na jego ustach.
Nie mógł wytrzymać. Nie chciał.
Tym bardziej, kiedy poczuł, jak jej dłonie już teraz ściągają z niego kamizelkę. Już teraz, kiedy nawet nie doszli do sypialni. Teraz, w salonie, praktycznie zaraz po przekroczeniu progu.
Nie pozostał jej dłużny. Nieco niezgrabnym z podniecenia, silnym z emocji ruchem podwinął jej bluzkę. Która po chwili zaplątała się gdzieś tam na podłodze, niecierpliwie odrzucona przez chłopaka.
Nie czekał. Na nic. Sięgnął dłońmi na jej plecy. Sunął dłońmi po jej ciepłej, idealnie gładkiej, delikatnej skórze. I czuł. Jak zadrżała pod jego dotykiem. Jej ciało przywarło do jego. Jeszcze mocniej. I pewniej.
Odnalazł dłońmi zapięcia jej stanika. A jego usta zsunęły się na jej ciepłą, smukłą szyję, całując ją, przygryzając i liżąc zachłannie. Westchnienia dziewczyny rozbrzmiewały słodyczą.
Niezdarnie mu to szło. Z emocji, z podniecenia i pożądania ręce mu drżały. Ale w końcu wygrał ze stanikiem, który po tej przegranej odnalazł swoje miejsce w drugim końcu salonu, zaskakująco daleko od bluzki dziewczyny lądując.
Zacisnął obie dłonie na jej piersiach. Idealnych i krągłych, miękkich i delikatnych, które bez najmniejszego oporu przyjęły jego pieszczoty. I mógł chyba za mocno je chwycić w przypływie emocji, bo dziewczyna aż jęknęła. Nie przejął się tym. Te resztki zdrowego rozsądku, jakie na co dzień miał, teraz wyparowały bez śladu, pozostawiając po sobie tylko jedno.
Pragnienie. Czyste pożądanie.
Jej delikatne dłonie przesunęły się wzdłuż jego wyrzeźbionego torsu i brzucha jeszcze niżej. W dół. Aż doszła do zapięć jego spodni. Nie czekała. Tylko od razu je rozpięła, zsuwając je nieco z niego.
Uciekła mu. Nie wiedział, jak, ale uciekła mu. Ale wiedział. A raczej poczuł.
Zaraz w następnym momencie poczuł jej gorące usta, które zacisnęły się na nim, wzbudzając gorący, rozkoszny dreszcz który przeszył całe jego ciało.
Poczuł jej ciepłą dłoń, która przesunęła się po jego wyrzeźbionym brzuchu, palcami jakby zaznaczając widoczne mięśnie. Palce drugiej zaciskały się na jego biodrze.
Nie mógł się powstrzymać. Spojrzał na nią, w dół. Jej powolne, staranny ruchy głową sprawiały mu wielką przyjemność. Kiedy czuł jej gorące, wilgotne wargi, jej język, który go dodatkowo pieścił…
Aż mimowolnie jęknął, wplatając dłonie w jej włosy. I nie mógł się powstrzymać. Sam nadawał jej ruchom pożądany rytm.
Jej dłoń mocniej zacisnęła się na jego biodrze.
Druga wylądowała na jego udzie, kiedy szukała oparcia.
Ale nie opierała się. Pozwoliła mu nadawać ten rytm, szybszy nieco i gwałtowniejszy, który czasami sprawiał, że aż nie mogła oddychać.
Ale nie pozwolił, by tylko jego pieszczota trwała za długo.
W pewnym momencie odsunął ją. A potem, nie czekając aż złapie oddech, porwał ją na ręce.
I zniknęli w sypialni, gdzie teraz on mógł sprawić jej przyjemność.
Gdzie mogli zaznać zbliżenia, za którym oboje tęsknili po tak długim oddzieleniu.

~Podobał się? Komentuj!~

14 komentarzy:

  1. Pierwszyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy
    Super rozdzial :3
    +18 moje ulubione

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. No zajebiste Kochana ~ !
      Nie inaczej ^^
      Ja wiedziałam, że Natsu to zwierzak, a tu nagle i Lucy dopadło to schorzenie xD Haha
      Mimo wszystko czytało się to tak mmmm.. przyjemnie (jakkolwiek to brzmi ;P)
      Czekam na kolejny rozdział niecierpliwie!

      Buźka Mordeczko, weny ;*
      <3

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Jak zobaczyłam tytuł to wiedziałam, co się święci, tylko myślałam że chodziło o Gajeela i Levy :D A tutaj niespodzinka, choć nie powiem że to źle :d
      Biedny Gajeel, jak możesz nas tak smucić, potworze :< Czekamy na happy end o.o

      Usuń
  4. gakijghoijeaofjgioeajrg ;____; to już chyba 3 +18 o NaLu jedno było już o Gruvii a kiedy doczekam się GaLe +18 ;___; tak tak tak bardzo nas kochasz to pozwolisz mu być ślepym przez jeszcze kilka rozdziałów ;_; tyle przegrać. *wstaw tu coś co wychwala jak fajny jest rozdział * po prostu nie wiem co napisać bo takie super fajne, podoba mi sie jest zbyt banalne c:

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha :D Kochana ! Rozdział cud-miód ! *-* Tym bardziej +18 ! Sama się zastanawiałam nad pikantnymi szczegółami ale nie wiedziałam jak to napisać O.o No i proszę ! *klęka u twych stóp* Boże jak ja cię kocham ! <3 Jesteś boska ! I twoje opisy ! ;ooo Żałuje tylko, że nie opisałaś reszty ; c Na szczęście wybaczam ci po tej końcówce :D
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział *-* Buziaki ! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. T-Tożto było boskie ! *podziwia*
    Kurdee kobieto i ty się jeszcze pytasz jak wyszło xD
    Neee. Ja myślałam o ciągu dalszym tego +18 *rumieni się*
    Ty szłaaaa,zUa i złaaa ~!
    i nie wiem jak jeszcze to określić. :I
    Gajeel biedy Gajeel.. XD
    No i ten ..On na pewno stanie się silniejszy.^^
    Bo to on.
    No i chciałabym zobaczyć +18 GaLe :3
    Ten ten..Pisz bo nie mogę się doczekać.
    Pozdrowienia kochana.
    ~Redfox

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana wyszło ZAJEBIŚCIE !!!!
    Biedny Gajeel :( Ale na pewno coś na to poradzisz xd
    Ja również liczę, że będzie kontynuacja tej +18 xD xD Jest to jedna z najlepszych, jak nie najlepsza +18 NaLu jaką do tej pory przeczytałam!! <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Może i wyjdę na zboczeńca ale TAK JEST +18 TO CO KOCHAM *__* Gajeel biedny ślepy już jestem ciekawa jak będzie wyglądał jego trening z Natsu. Dodaj szybko kolejny, przepraszam że nie komentowałam poprzednich, no ale sama nie wiem czemu XD Dodaj szybko kolejny bo wybuchnę z napięcia, a już się na to wszystko napaliłam.
    GIHI :3

    OdpowiedzUsuń
  9. A już miałam nadzieję, że to +18 będzie GaLevy.. i że Gajeel odzyska wzrok.. ale w sumie.. rozdział geniaalny!
    A Bickslow niech nie narzeka, że z Ciebie zboczeniec. Ja wiem, mu się podobało, przede mną tego nie ukryje U^U
    Dużo weny, pisz nam tak dalej ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba każdy miał nadzieje na +18 z GaLevy, ale lepiej na to zaczekać aż będzie widzieć :D Chociaż to jakby po obmacku błądził dłońmi po jej... E,e,e! Stop! Bo się rozkręcam xD W każdym bądź razie dobrym NaLu nigdy nie pogardze, tym bardziej +18 ;D Fajnie jest coś takiego przeczytać, a nie pisać ^.^ I wyszło Ci to.. ohwmordekochanazajebisciemegasuperahh xD
    Polinka jak zwykla lata z miotłą, a i Gray z Natsu lądujący głową na ladzie mnie rozbawili ^.^ Gajeel natmomiast poruszyłe me kruche serce. Chce być dla niej silny :3 :...} Ma racje, nie ma opierdalania się! xD Ale wierze w to, że za bardzo lovciasz Gajeela by zostawić go ślepym :D Z napięciem oczekuje twojego kolejnego rozdziału dziubku ty mój kochany ;D Buziaki :****

    OdpowiedzUsuń
  11. No wiesz co. Dlaczego Gajeel nie odzyska wzroku?! Zaraz pójdę płakać do kącika.
    Laxus: Szerokiej drogi
    Cicho siedź. Tak poza tym rozdział świetny.
    Laxus: A z Gajeela wzrokiem na pewno coś jeszcze zrobisz.
    No pewnie tak. Tak poza tym to...
    Laxus: To ten dzieciak siedzący obok mnie Jest mega zboczony
    Ej!
    Laxus: To prawda!
    Nie a po za tym nie nazywaj mnie dzieckiem!
    Laxus: Żeby nie ciągnąc dłużej ten kłótni bo i tak wszyscy wiedzą że to ja mam rację!
    Rozdział świetny. Tylko zrób coś z tą ślepotą Gajeela pliiis!
    Laxus: Nie poniżaj się!
    Cichaj!
    Weny życzę i czekam niecierpliwie na ciąg dalszy!

    OdpowiedzUsuń
  12. Cóż od czego by tu zacząć. Może od tego że jestem nową czytelniczką? Przeczytałam wszystkie dotychczasowe rozdziały i powiem tylko jedno: Cudo! Jesteś naprawdę dobra w pisaniu! Nie mogę się odczekać nexta! Codziennie wchodzę na bloga i sprawdzam! Zaczynam być jakąś maniaczką o.O. A teraz do komciania rozdziału. Tak więc oczywiście cudo! I rzecz jasna +18 najlepsze!
    Tak więc kończę i życzę weny! :*

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.