~~ Dedykacja dla mojego chłopaka, bo ślub ~~
Hejo ~ !
Bickslow : Wejście smoka, mała ~ !
Ahio, powróciłam ci ja ~ ! Ech, tydzień bez neta jest w stanie zabić... A tym bardziej, jak czas nadrabiać zaległości D: Zaraz się za nie biorę, cierpliwości dziewczyny :3
Bickslow : A teraz, na pocieszenie po tygodniu nieobecności, rozdział ~ !
~*~
Stoły były
idealnie nakryte, bukiety ułożone z największą precyzją.
Ich starania
i ciężka praca dawały teraz olśniewający efekt. Było… Cudownie… Doskonale wręcz. Wszystko było tak
zaplanowane, że w gildii miał się odbyć jednocześnie i ślub i wesele.
Schody, tak
jak i cała gildia, przyozdobiony były najpiękniej jak tylko się dało. Po nich
bowiem miała zejść panna młoda, która w tej chwili ubierała suknię ślubną w
jednym z pokoi na piętrze.
Erza
uśmiechnęła się z zadowoleniem, rozglądając dookoła. Nikt już nie pracował, ale
też nikt nie śmiał za bardzo szaleć, by nie zniszczyć efektu ich ciężkiej
pracy.
Był aż zbyt
spokojnie.
Ale to nawet
lepiej. Przynajmniej w tej sytuacji…
~*~
- Nie dam
rady! – Jęknęła Lucy stojąc przed lustrem.
Mira, stojąc
za nią, pomagała jej zapiąć suknię i ułożyć ją odpowiednio.
- Dasz radę,
wszystko będzie dobrze. – Zapewniła ją Levy, która to trzymała welon tak, by
się przypadkiem nie zgniótł.
- Nogi mi
się trzęsą, nie dojdę nawet przed…
- Spokojnie,
Lucy! Dramatyzujesz. Będzie dobrze. – Powiedziała Mira, odbierając od Levy
welon i ostrożnie układając go na głowie dziewczyny. – Zobacz, jaka jesteś
piękna. Przygotowaliśmy wszystko najlepiej jak mogliśmy. Nie może pójść źle. –
Powiedziała Mira, uśmiechając się.
Lucy, z
niepokojem, spojrzała na swoje odbicie. Już wyobrażała sobie siebie. Idzie,
taka piękna, idzie i nagle potyka się o swoją własną suknię…
Aaa, nie,
won z głowy! Nie może tak myśleć. Musi być optymistką. To najpiękniejszy dzień
w jej życiu, nie pozwoli, by jej niezdarność to zniszczyła.
Uśmiechnęła
się do siebie z pewnością i poprawiła ostrożnie welon.
- No
widzisz. – Powiedziała Levy.
~*~
Po raz setny
już chyba poprawiał garnitur, dreptając niespokojnie w miejscu.
Gdzie ten
kapłan do cholery?! Spóźnia się?! Nie, to on już wybiega myślami do przodu!
Cholera, cholera…
- I jak
stresik, zapałko? – Usłyszał głos, nim poczuł klepnięcie w ramię.
Obejrzał się
na wyszczerzonego Gray’a, który to teraz z dłonią na jego ramieniu stał jak
gdyby nigdy nic.
A on czuł
się, jakby zaraz miał z nerwów zwrócić zawartość żołądka.
- Nie
wyrobię… - Jęknął Natsu.
- Co ty
gadasz! Teraz tak jęczysz, a zaraz będzie po wszystkim i tylko będziesz się z siebie śmiać.
- No, oby… -
Mruknął.
W końcu i
starszawy kapłan przyczłapał się do gildii, skoro się zgodził udzielić im tu
ślubu. A za nim nie kto inny, jak… Jude!
Natsu
wyminął przyjaciela, podchodząc od ojca swojej narzeczonej.
Ciężka
sprawa…
Mieli być
rodziną, ale po tamtej sytuacji z „narzeczonym” Lucy nie pałał do niego jakąś
sympatią. Teraz wręcz bał się, że będzie próbował mu odebrać ukochaną.
- Gdzie moja
córka? – Spytał, nie czekając nawet, aż Natsu do niego podejdzie.
Coraz
bardziej zirytowany chłopak przyspieszył kroku, zatrzymując się dopiero tuż
przed przyszłym teściem.
- Czego od
niej chcesz? – Warknął.
-
Poprowadzić ją do ołtarza, jak przystało na ojca. – Odpowiedział z chłodną
powagą Jude.
Natsu
momentalnie się uspokoił. Wpatrzył się zaskoczony w mężczyznę, jakby
przyswajając jego słowa. Aż w końcu skinął głową i wskazał ruchem ręki na
piętro.
- Jeszcze
się przygotowuje. – Mruknął, teraz nagle czując się nieswojo przez swoją
pierwszą, dość agresywną reakcję.
~*~
Usłyszała
skrzypnięcie drzwi. Nie patrząc nawet, kto to, speszona krzyknęła.
- Natsu, nie
wchodź!
I dopiero
wtedy zerknęła w stronę drzwi. Tylko po to, by dostrzec swojego ojca, stojącego
i uśmiechającego się ze wzruszeniem, widząc własną córkę w sukni ślubnej.
- T-tato… -
Jęknęła Lucy, czując momentalnie, jak łzy wypełniają jej oczy. – Aaa, mój
makijaż! – Krzyknęła nagle, starając się powstrzymać od płaczy.
Na co Jude
tylko się zaśmiał, zamykając za sobą drzwi.
- Wiesz,
zawsze marzyłem, by oddać cię w ręce dobrego mężczyzny. Bym nie musiał się
martwić o twoją przyszłość. – Powiedział, podchodząc do niej i jakoś tak
odruchowo poprawiając fałdy sukni. – Chociaż… To było myślenie bardziej o
materialnym dobrobycie… - Dodał jeszcze i westchnął, jakby to było jakieś
niemiłe wspomnienie. – Powiedz mi… Lucy… - Zaczął znowu, spoglądając na córkę.
– Czy jesteś szczęśliwa?
Nastał
moment ciszy.
Cieszyła
się, że przyszedł. I to najwyraźniej nie mając zamiaru zabrać ją z powrotem do
domu. Może i nigdy nie wyobrażała go sobie w takiej roli to jednak… Chciała, by
był na jej ślubie. W końcu to jej jedyna rodzina.
Powoli
skinęła głową. I nie mogła powstrzymać szerokiego uśmiechu, który przyozdobił
jej twarz.
- Tak, tato.
Jestem szczęśliwa. – Powiedziała, starając się powstrzymać łzy.
- To dobrze.
Cieszę się. – Powiedział Jude, uśmiechając się do niej. – Więc nie muszę się
martwić już o ciebie… To trochę smutne… Ale jeśli jesteś szczęśliwa, to i ja
będę.
~*~
- Wszyscy na
swoje miejsca! – Krzyknęła Erza, poganiając wszystkich swoim mieczem.
W gildii
zapanowało małe zamieszanie, kiedy wszyscy nagle próbowali się ogarnąć, kto
gdzie miał być. A to, jak połowa tylko kręciła się w miejscu szukając miejsce
dla siebie, tylko jeszcze bardziej irytowało Erzę.
- Natsu, co
z tobą nie tak?! – Ryknęła wściekła.
Chłopak
przerażony wychylił głowę zza filaru, spoglądając na kobietę.
- Ale…
- Jakie
ale?! – Warknęła Erza, chwytając go za kark i stawiając go przed ołtarzem. – A
teraz CISZA!
I jak
wszyscy posłuchali, tak dookoła dało się wyłapać oddechy zebranych ludzi.
~*~
Denerwował
się. Denerwował się ja cholera.
Obejrzał się
ukradkiem za siebie i dostrzegł Gray’a. Chłopak, widząc zdenerwowanie pana
młodego, uniósł kciuk do góry, dając znać, że wszystko będzie w porządku.
Kiedy tylko
usłyszał cichy trzask drzwi, przeniósł spojrzenie na schody, czekając.
I po chwili
dostrzegł.
To, co
dostrzegł, przechodziło jego najśmielsze oczekiwania.
Lucy
przeszła samą siebie. A on nie mógł oderwać od niej spojrzenia. Całe jego
zdenerwowanie uleciało, pozostawiając tylko ogarniające go szczęście.
Prowadzona
przez swojego ojca dziewczyna powoli zeszła po schodach. Miał wrażenie, że wszyscy
zebrani w gildii na moment wstrzymali oddech. I on po chwili zdał sobie sprawę,
że przestał oddychać, kiedy Lucy już szła w jego stronę.
Jude, ze
wzruszonym wyrazem twarzy, przekazał swoją córkę Natsu, a potem wycofał się.
Lucy
uśmiechnęła się, tak cudownie i słodko, że sam aż poczuł, jak szeroki wyszczerz
wpełzł na jego twarz.
Kiedy kapłan
zaczął swoje kazanie, chociaż go słuchał, to cała jego uwaga skupiona była na
Lucy. Na jego narzeczonej. Dziewczynie, która w zaledwie paru najbliższych
chwilach stanie się jego żoną.
Wymawiał
słowa przysięgi i nie mógł powstrzymać drżenia rąk, kiedy wsunął złotą obrączkę
na palec Lucy.
Po chwili i
druga obrączka zabłyszczała wesoło na jego palcu.
- Ogłaszam
was mężem i żoną! – Powiedział z szerokim uśmiechem kapłan.
A Natsu,
obejmując Lucy, przyciągnął ją do siebie by złożyć ten symboliczny pocałunek.
I w tym
momencie poczuł, jak ziemia zatrzęsła mu się pod nogami.
~*~
Szary słup
dymu przykuł jego uwagę, sprawiając, że stanął w miejscu. Zostając w tyle, bo
jego drużyna nie zauważając niczego, szła dalej przed siebie.
Ale on stał,
zaniepokojony, czując rosnący niepokój.
- Stójcie.
Coś się stało. – Powiedział, zatrzymując towarzyszy.
Trójka magów
również obejrzała się, ciekawa, co się mogło stać.
- Wracamy. –
Zarządził ich przywódca.
I wszyscy
czym prędzej ruszyli z miejsca, by jak najszybciej wrócić.
~Podobało się? Komentuj!~
PIERWSZA ! ha ha. no dobra świetny rozdział, z tym ślubem było naprawdę słodko i fajnie. to zdenerwowanie Lucy, a i tak najlepszy był Natsu, pewnie oboje wyglądali prześlicznie i naprawdę czekam na kolejny rozdział :3 ciekawi mnie najbardziej ta końcówka...kto to był. hmm ... no cóż dowiem się jak dodasz kolejny rozdział. więc dodawaj i zapraszam także na mojego bloga, jeśli lubisz tematykę NaLu *_*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Biedny Natsu się zestresował, a widok ojca Lucy na bank mu nie pomógł. Rozwaliła minie akcja z Erzą która to kierowała gośćmi za pomocą miecza (Pewnie szybko poznajdowali miejsca.) No nic rozdział świetny ślub słodki a ja czekam na następny rozdział, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńThat's epic wedding. Ale teraz pozostaje mi wielkie, wielkie, ważne pytanie na śmierć i życie...KTÓRA ZŁAPAŁA WELON!? xD I jeszcze chcę na weselu (wedding party!) zobaczyć anarchię i będę happy...*o* Ta, a w tle zamiast ślubnych utworów..."On (Natsu) tu jest...i niszczy dla mnie!", tak, tak to muzyczne ścier...znaczy, piosenka ma brzmieć! :3
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, aczkolwiek zdołowała mnie końcówka. I ślub zaiste kaput. KABOOM No! ._. *Rico Style* Aczkolwiek chcę kolejny! D:
~ Orzech Włoski / Evil Queen >:D
Chciałam być pierwsza... a będe trzecia! :O A jeszcze nie zaczęłam czytać! Ale po tym co widzę w tytule rozdziału zaczynam z radochy skakać na krześle hahaha :D W końcu moja kochana Renee-chan dodała rozdział ^.^ Brakowało mi tego :P Dobra, nie spamię tylko czytam! :D
OdpowiedzUsuńEhh, nie trzecia tylko czwarta -.- I do tego poleciałam sobie popcorn zrobić xD W sam raz na taki rozdział ^.^
UsuńAle...Ale ty... No ty chyba nie chcesz zepsuć wesela?! Bo już uwierzę, że ziemia pod nogami Natsu zatrzęsła się z wrażenia...
Stresik przedślubny był, a to chyba nikogo nie omija :D Dobrze to opisałaś :) I nawet teściu Natsu przyszedł hehehe, zapomniałam o nim :P Rozdział cudowny, tylko aż mi serce wali jak pomyśle co ty wymyśliłaś do następnego!
No i dedyk dla chłopaka - piękny gest :D
Całuje, Yasha-chan :*
W takim momencie przerywasz? Ejj.. teraz to nie zasnę T_T
OdpowiedzUsuńAle rozdział tak i tak był mega!
Ahh.. genialnie opisałaś odczucia przed ceremonią Natsu i Lucy ^^
Czekam na więcej xD
Buźka Kochana ;*
Hej! Świetny rozdział. Bradzo mi się podobał. No ale przwrwać w takim momencie? Jak ty tak możesz? I czy to znaczy, że zniszczysz im wesele? Oh, a co do rozdziału i Natsu... boooooooooooooskie! Jak on się tak stresował! Wlaczy z najgorszymi przetępcami w Fiore, a stresuje się ślubem? Skąd ja to znam?
OdpowiedzUsuńNie to, żebym się żeniła, ale moja siostra cioteczna,owszem. Oh, to był zamieszanie.
Bardzo fajne opisy. Tego jak wyglądała sala i jak się zachowywali no i Erza! Nawt na ślub przyszła z mieczem? No, nieźle, nie ma to jak być gotowym na wszystko!
Odczucia Lucy przedz ceremonią, także świetnie!
Czekam na nastpeny rozdział!
Pozdrawiam,
Księżniczka Mroku!
O to było genialne *w* Jak słodko.A teraz są "menszem i szonom" xD Boże moja wizji Erzy w sukni druhny i miecze w ręce była naprawdę komiczna xD Ale Oboje tak bardzo się stresowali. Czemu ? o:
OdpowiedzUsuńDobrze ,że Jude przyszedł i to trochę uspokoiło Lucy. Przynajmniej miała gwarancje,że się nie wywróci na schodach. :D
Pięknie opisałaś całą sytuacje.Ten ślub musiał być niesamowity.
W ogóle jak mogłaś skończyć w takim momencie? Ty złoczyńco ty..!
Nie moge się doczekać następnego rozdziału :3
~Pozdrowionka
Epickie :3
OdpowiedzUsuń"I w tym momencie poczuł, jak ziemia zatrzęsła mu się pod nogami." - Hah, na początku myślałam że Natsu zemdlał xD dopiero później się skapłam o co ci chodzi.. :)
Nie spodziewałabym się ojca Lucy, myślałam raczej że do ołtarza poprowadzi ją Makarov.. Ale fajnie wyszło, trzeba przyznać ^^
Ale w takim momencie.. Zła ty! Nie pozostaje nam nic innego jak czekać na kolejny rozdział :)
Aye!
Renee! Jak moglas zakonczyc w takim momencie!?!? To zdecydowanie powinno byc karalne!
OdpowiedzUsuńAle mialam banana na twarzy czytajac jak Natsu sie denerwowal :D:D
Do tego postawa Graya :D
Juz nie wspominajac o zachowaniu ojca Lucy, no chlop pokazal wreszcie serce!
Tylko ze martwi mnie ta koncowka.. Ehh.. Zostaje tylko poczekac ;**
- Wszyscy na swoje miejsca! – Krzyknęła Erza, poganiając wszystkich swoim mieczem.
OdpowiedzUsuńHaha nie no boskie. Erza chwała ci za twoje straszenie mieczem. Dajcie jej ciasto truskawkowe! Lucy... Aaaaaaaaaaa... na pewno wyglądałaś przepięknie. Oczywiście stresik przed ślubem musi być! No to teraz czekamy tylko na PARTY HARD i KOLEJNY ROZDZIAŁ. No i jak mogłaś przerwać w takim momencie, no? Buziaczki i weny życzę!
Shaila
Hohoh, tak myślałam, że coś się stanie na tym ślubie ^^
OdpowiedzUsuńNo i Jude, przyszły teść przyszedł nawet :D
Nawrócił się?
Ziemia się trzęsie, bo Bóg się nie zgadza na ten ślub xd
Albo Igneel idzie :D
Natsu przed ślubem jak.trząsł gaciami, hah <3
Dobra, czas spać ^^