Hej wam, kasztanki ~ !
Tak, już mnie lepiej jest :3 Ogarnęłam się. No i tableta zdobyłam ~ ! Biorę się ostatnimi czasy ostro za rysowanie...
Ach, i muszę was kasztanki powiadomić, że wyjeżdżam. Ferie mam, to i na tydzień zniknę. Jak ja przeżyję tyle czasu bez neta?!
Bickslow : Nie jęcz, dasz radę.
Ahio, muszę dać radę :3 Obym coś za ten tydzień napisała konkretnego w końcu...
To buzia, kasztanki moje, do napisania za tydzień ~ !
~*~
- Nie
wierzę, że jesteście takimi… Uhh! – Jęknęła Levy, zaciskając dłonie w pięści z
frustracji.
Kiedy udało
im się wszystko załatwić, rozeszli się w swoje strony. Natsu pewnie dostanie
niezły ochrzan od Lucy, a Juvia pewnie będzie zbyt zakochana w Gray’u, by być
na niego zła. A Levy? Czuła, że zaraz wybuchnie.
- Zdarzają
się wypadki… - Odpowiedział Gajeel, który szedł za nią z dłońmi w kieszeniach,
jak gdyby nigdy nic.
- Wypadki?!
Po pijaku rozwalenie miasta nazywasz wypadkiem!? To katastrofa! Co wyście tam
robili, że takie coś…
- Hej, ja
się ciebie nie pytam, co wyście robiły na panieńskim Lucy. – Warknął Gajeel,
najpewniej poirytowany.
- No wiesz,
my nie rozwalamy miasta, nawet jak się upijemy! – Odpowiedziała, może nieco za
głośno, bo ludzie oglądali się na nich.
- TO nie
była MOJA wina tylko tych NAPALEŃCÓW! – Gajeel równie coraz bardziej podnosił
głos, tak że powoli ich „rozmowa” zamieniała się w kłótnię.
- Ale byłeś
tam! Czemu ich nie powstrzymałeś?! Jakaś dziwka ci w głowie zawróciła?!
- Oi, Levy!
– Poczuła, jak chwyta ją za ramiona i obraca przodem do siebie. Dostrzegła jego
wściekłą twarz, ale tym razem sama była równie zdenerwowana. – Nie gadaj
głupot! Dobrze wiesz, że nie mógłbym…
- Byłeś
pijany!
- Ty też
byłaś pijana! To co, mam od razu podejrzewać, że robiłaś coś z jakimś facetem?!
- Nie! Bo ja
akurat ciebie kocham i ty przynajmniej o tym wiesz! – Krzyknęła już, czując się
jakby była blisko płaczu.
Wszystko
było nie tak jak powinno… Miało być inaczej… Lepiej… Ale nie tak!
~*~
Wyszła z przymierzalni,
stąpając ostrożnie, by nie nadepnąć pokrywającego ją materiału.
Dziewczyny,
które razem z nią szukały odpowiedniej sukni, to uśmiechnęły się szeroko, to ze
wzruszeniem dociskały dłonie do ust, jakby miały się popłakać.
Widząc ich
reakcje nieco się zmieszała, ale i uśmiechnęła się, obracając powoli na pięcie.
Materiał
przyjemnie zaszeleścił w tym ruchu.
Aż w końcu
stanęła przed lustrem i spojrzała na siebie.
Piękniejszej
Lucy w życiu nie widziała.
Suknia,
idealnie biała, okrywała jej ciało. Odsłaniała ona ramiona, niżej jednak
opinała ściśle jej talię. Dalej, podkreślając szersze biodra, rozchodziła się
szeroko. Z prawej strony górna część materiału spódnicy zbierała się, tworząc
niby kwiat. Zaś spod owej warstwy wychodziła reszta materiału, tworząc szeroką
spódnicę. Idealne zgięcia materiału sięgały aż do podłogi, zakrywając jej nogi.
- Wyglądasz
cudownie, Lu~chan! – Zawołała Levy, a reszta ochoczo przytaknęła.
- Naprawdę?
– Spytała.
W tym
sklepie był tyle sukni… Tyle pięknych sukni… A tak mało czasu! Chciała
wszystkie przymierzyć, przekonać się, która najlepsza, ale… Musiałaby tu
spędzić cały dzień!
- Nie marudź
już, Lucy, pasuje idealnie. – Powiedziała Erza, podchodząc i obracają dziewczynę,
by się jej przyjrzeć.
~*~
- Dobra,
Happy, skoro Lucy ma się do nas wprowadzić to dajmy z siebie wszystko! –
Krzykął Natsu.
W bojowej
pozie pięści opierał na biodrach i niby na największego wroga patrzył na
bałagan panujący w jego chatce. Jakby kto tu wielką bitwę urządził, a potem
uciekł…
Kiedy tak tu
nabałaganił?!
- Aye, sir ~
! – Zawołał Happy, lecąc mu nad głową z mokrą szmatą.
Podczas gdy
kot ścierał już kurze, Natsu wziął się za sprzątanie wszystkich rzeczy
rozwalonych na podłodze…
O, tu się
zapodziała ta bluza, co jej szukał tyle czasu!
Jakim cudem
on tu zrobił taki bałagan?! Musiał to teraz sprzątać wszystko… Hamak trzeba
będzie zamienić na łóżko, nieco przemeblować no i…
Cholera,
przecie tu jest za mało miejsca!
- Aaaaa, i
co teraz?! – Wydarł się, wyrywając niemal włosy z głowy.
- Co jest? –
Spytał zaniepokojony kot, podlatując do chłopaka.
- Tu jest za
mało miejsca na nas wszystkich! – Krzyknął, starając się zmusić swój mózg do
myślenia.
Happy, jakby
nagle go olśniło, oparł obie łapki na łebku i również zaczął krzyczeć, jakby go
postawiono przed strasznym monstrum.
- Dobra,
opanuj się Happy! – Zarządził Natsu, wstając. – Skoro i tak trzeba to kupimy
nowy dom!
- Powiemy
Lucy? – Spytał kociak, patrząc na chłopaka z podziwem.
- Nie. To
będzie niespodzianka. Happy, Idziemy na misję! Musimy zdobyć kasę!
- Aye, sir ~
!
~*~
- Natsu się
strasznie zaangażował… Znowu biega na misje. Tym razem przynajmniej powiedział
coś. „To będzie niespodzianka” – Powiedziała Lucy, starając się podrobić ton
chłopaka.
- Ciekawa
jestem, co dla ciebie szykuję… - Odpowiedziała Levy, przystawiając kubek
gorącej herbaty do ust.
Szukanie
sukni ślubnej, przygotowywanie gildii, dekoracji, organizacja tego wszystkiego…
To potrafiło działać na nerwy. Dlatego też tego wieczora urządziły sobie z Levy
wieczór, by nieco odreagować. Była herbatka, mnóstwo słodyczy i rozmowy. Czego
chcieć więcej?
- Nie wiem,
ale… Skoro tak się zaangażował to musi być coś wielkiego! – Lucy uśmiechała się
rozmarzona, póki nie dostrzegła strapionej miny przyjaciółki. – Hej, Levy… Co
się dzieje?
- Co…? –
Dziewczyna, jakby przywrócona z otchłani własnego umysłu do rzeczywistości,
spojrzała zdezorientowana na przyjaciółkę. – A-ach… Nie, to nic… Naprawdę…
- Levy… Co
cię dręczy? Przecież możesz mi wszystko powiedzieć!
- No… -
Dziewczyna wbiła spojrzenie w parujący jeszcze płyn wypełniający trzymany przez
nią kubek. I chwilę jej zajęło, jakby na namyślenie się, nim w końcu
powiedziała. – Cieszę się, że wam się dobrze układa… Bierzecie ślub! To
niezwykłe! – Uśmiechnęła się do przyjaciółki, jednak zrobiła to w taki sposób,
że nie można było pomyśleć, by była najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. –
Bo… Mnie i Gajeelowi już się tak dobrze nie układa… Ostatnio pokłóciliśmy się o
ten ich wieczór kawalerski i… Wiesz… On mi jeszcze ani razu nie powiedział… Że
mnie kocha… - Levy odstawiła kubek. Ręce jej drżały. – Ja… Ja mu mówiłam…
Myślałam, że odpowie… Ale on tylko… Odszedł… I…. J-ja nie wiem…
Wiedział, że
taki stan rzeczy ją dobijał.
I nie
dziwiła się.
Sama czułaby
się zraniona, gdyby Natsu ją tak potraktował. Bo w końcu każda kobieta chce
słyszeć, że ten, na którym jej zależy, też ją kocha.
Wiedziała,
ile te słowa znaczą dla zakochanej.
Oplotła ręce
wokół dziewczyny i przytuliła ją mocno do siebie. Chciała jej jakoś pomóc.
Wesprzeć ją. Była jej najlepszą przyjaciółką!
Gajeel, jakiś
ty jest głupi!
Czuła, że
Levy drżała, jakby się miała zaraz popłakać. Objęła ją mocniej, a i dziewczyna
również objęła Lucy, jakby szukając tej pociechy.
- Faceci są
tak żałośnie głupi…
~*~
Wszystkie
razem zebrane w domu Juvii siedziały i patrzyły z szeroko otwartymi oczami na
rozłożone przed nimi zdjęcia z ich wieczoru panieńskiego.
- Kiedy ja…
- Mruknęła Erza, która chyba jako pierwsza padała na imprezie.
I teraz się
wyjaśniła sytuacja, jak straciła majtki…
- Ale ten to
był przystojny… Juvia, mogę zachować to zdjęcie? – Spytała Cana, biorąc jedno
do ręki i przyglądając mu się z szerokim uśmiechem.
- Ależ
oczywiście! – Potwierdziła Juvia, uśmiechając się niewinnie, choć za te zdjęcia
Lucy mianowała ją Królową Zła.
-
Dziewczyny… - Powiedziała Levy, rozglądając się po przyjaciółkach. – Lepiej, by
chłopcy tego nie widzieli.
- Aye.
~Podobało się? Komentuj!~
Pierwsza! :D :*
OdpowiedzUsuńJak skończyłam pisać u siebie i zobaczyłam twój nowy rozdział rzuciłam się na niego jak dzikie zwierze! Kłótnia Levy i Gajeela - jak wyjechała z dziwką to mnie aż zagieło. Po każdym bym się spodziewała takiej riposty, tylko nie po niej :D Głupi Gajeel, nie powie jej nawet że ją kocha -.- Wszystko jego wina! (Trzeba trzymać feministyczną strone, a co ^.^). Przymierzanie sukni wiadomo, fajna sprawa :3 Której by się to nie podobało, nawet czyta się o tym z rozmarzoną głową w chmurach, ale jak przeczytałam o bojowym nastawieniu Natsu na bałagan 5 minut się śmiałam! Rozbroiłaś mnie niczym saper bombe :D I nowa chatka? Wow... szok :P Szkoda że nie napisałaś dokładniej jak Erza straciła gacie, teraz to i reszta zdjęć będzie niewyjaśnioną zagadką, która zapewne pomęczy mnie na dłuuuuugi czas. Na pewno dłuższy niż twój wyjazd na ferie, ale .. na cały tydzień? :( Nie chce, nie na tak długo! Będę tesknić xD! No i masz wypocząć, tak porządnie! Ciesze się, że z samopoczuciem już lepiej ale z wyjazdu masz wrócić wypoczęta i szczęśliwa. Rozumiemy się? Hehe no nic, rozdział jak zwykle mnie powala, normalnie z każdym kolejnym się zachwycam, powiedziałam co powiedzieć miałam i żegnam się chowając się w cieniu jak duch..... Ehh, późno już i widać to po tym co wypisuje :D Buziaki moja Renee-chan :***
UsuńSkąd Levy zna takie słownictwo?! A moje zdanie o Gajeelu nie zmienia się od kilku rozdziałów. Albo zmienia się, tylko na gorsze. Na miejscu Levy zapytałabym go wprost...
OdpowiedzUsuńIdę z Natsu wybierać chatę dla Lucy xD To będzie ciekawe ^^.
A sukni to mogłaś jakieś foto czy art wrzucić... Moja wyobraźnia jest ostatnio do kitu...
Mam nadzieję, że wypoczniesz i wrócisz z napisanymi do przodu rozdziałami xD
I coś z innej beczki:
TRUSKAWKI W... KAKAŁKU! xD *teraz jest czas na twój szalony chichot*
Juvia Złą Królową? No proszę, aż Evil Queen vel. Regina z "Once Upon A Time" się ucieszyła. >:D
OdpowiedzUsuńhttp://25.media.tumblr.com/c922d5897ac32c908a13ffa355047b33/tumblr_mi1cje8qEs1qdj5jco1_500.gif
No i proszę, obyło się bez rozbijania szyb w samochodach i niepotrzebnych kar. A także tajemnica zdjęć rozwiązana. Muahahahahaha...>:D Ja już wiem, co na nich było. Ja już wiem...*wyobraźnia mode on*
http://24.media.tumblr.com/6eaf3164ebe229adb7c3c6a7b6cf9c60/tumblr_mi6zzcWrOZ1r81qzlo1_500.png - Znalazłam ten troll uśmieszek naszej Fairy Tail'owej Evil Queen... x_x
UsuńMwahah. Szkoda że nie wrzuciłaś jakiś zdjęć z tego wieczoru panieńskiego, no ale moja wyobraźnia ostatnio co raz lepsza, między innymi jest zasługa twojego bloga ;)
OdpowiedzUsuńW sumie powinnam być zła i fochnięta na Gajeela, ale z racji mojej miłości do niego raczej się nie da :3 Już sobie wyobrażam dom Lucy i Natsu - pierwszy tydzień pięknie, sielanka, a później Natsu zrobi z niego jedną wielką rozpierduchę :D Współczuję Lucy sprzątania po nim i Happyim.
Baaaaka Gejeel !!To żeś teraz przesadził ! *idzie w jego stronę z kijem beasboolowym* Ech.. jak możesz być tak głupi :I
OdpowiedzUsuńAle ,że Levy używa takich słów...w sumie to nie dziwne w okolicznościach kłótni. Ale jak wyskoczyła z tą dziwką to mnie zatkało. No najlepiej żeby wszystko wyjaśniła z Gajeel'em. Albo Lucy wkroczy do akcji i z nim pogada. :D
No jak ja bym chciała zobaczyć zdjęcia z tego wieczoru panieńskiego :3 Już sobie wyobrażam co tam musiało być xDDD
Natsu nie źle wyskoczył z tym domem. Jestem ciekawa jak będzie wyglądać i jak długo będzie panować tam porządek. ^^"
Ech...już sobie wyobrażam te krzyki: " Weź to posprzątaj!" albo "Co te ubrani tutaj robią ?!"
Ohooho współczuję Lucy . :I
No to ciesze się za poprawił ci się humor ,baw się dobrze i wracaj z nowymi rozdziałami :D
~Pozdrawiam
Wrocilam!! Wybacz ze dopiero teraz dotarlam ale ostatnio moja energia spadla do minus 4567854.. Zero checia do czegokolwiek..
OdpowiedzUsuńNo ale jestem :D i od razu chwytam sie za glowe bo tyle sie podzialo jak mnie nie bylo :D pierscionek, wieczor kawalerski (juz myslalam ze bede musiala napier**** Natsu za stanik, ale na staniku sie skonczylo wiec ma chlopak szczescie), wieczor panienski (dziewczynki ladnie sie bawily wiec nikogo opierniczac nie bede:D) no i jeszcze postawa Natsu.. Ma za malo miejsca wiec kupuje dom :) i tu ma u mnie plusa ..
No i zostal Gajeel!! Kuzwa MINUS!!!!! No jak on tak moze! Nie! Nie! Ma sie natychmiast poprawic inaczej *cios Dzeki Czana* bedzie miec do czynienia z wsciekla *moments*
Czekam na kolejny rozdzial i wroc do nas wypoczeta i pelna energii :**
Oj Gajeel, Gajeel jak ty tak możesz?! Eh Natsu natomiast obrał niezłą taktykę ma za mało miejsca to kupuje nowy dom. Już wspułczuje Lucy mieszkać pod jednym dachem z Natsu i Happym
OdpowiedzUsuńSkąd Lev zna takie słownictwo, co? A ja przcały ten czas myłśałm, ze ona jest taką delikatnąi niweinną dziewczynką! A tu takie niespodzianki! Nieźle! I rozwalili miasto po pijaku? Nooo,dobra to nie jesnic takego nadzwyczajngo, oni zawszemuszą coś rozwalić! A wieczór paieński Lucy i mężczyźni? Nie no, tego to ja sie ni espodziewałąm! I ni są Przedślubne problemy! Och, i Natsu che kupić nowy dom? To yakie słoooodkie! Nigdy bym niepomyśłała, że Natsu możebyć, aż tak Natsunowty!
OdpowiedzUsuń- Wiem, że to nie miało sensu!
- Co do rozdziału to bardzo mi się podoba! Fajnie, lekko napisay. Przyjemnie się go czyta i wszystko wiem, więc jest ok! Boki! Aż nie mogę się doczekać ich ślubu! To dopiero bdzie widowisko!
- Cóż, moge powiedzieć? Super!
Pozdrawiam i życzę przyjemnych ferii!
Witam, chciałąbym cię powiadomić że zostałaś nominowana do LIEBSTER AWARD ;D informacje znajdziesz u mnie na http://sladami-zycia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCześć jestem Kiwi i uzależniłam się od twojego bloga, codziennie na niego wchodze i czytam w kółko to samo. Nie moge przestać się jarać tymi bistymi akcjami, jesteś niesamowita, pozdrawiam i prosze pisz dalej bo nie moge się już doczekać
OdpowiedzUsuńLevy, Gajeel nie kłóccie się ;___;
OdpowiedzUsuńTo smutne...
Aahhh te zdjęcia <3
Lepiej żeby chłopaki ich nie widzieli, co? :D
To to musiałobyć straszne ^^
Miał.to być ostatni rozdział dzisiaj, bo później jestem niewyspana, ale jeszcze jeden nie zaszkodzi ^^
Takie rzeczy się dzieją :D