Ten dodatek jest jednocześnie małą akcją paringową, dedykacją, pozdrowieniami i prezentami w jednym.
Bickslow : Nie wiem, co brała, by to wszystko w jedno zmieścić, ale cóż...
Nic nie brałam >.<
Kochani, WESOŁYCH ŚWIĄT ~ !
PS. Ten dodatek zrobił pauzę między jednym a drugim rozdziałem o urodzinach Juvii :3 Więc nie bójcie boja, za te parę dni pojawi się druga część naszej Gruvii :3
PS. Ten dodatek zrobił pauzę między jednym a drugim rozdziałem o urodzinach Juvii :3 Więc nie bójcie boja, za te parę dni pojawi się druga część naszej Gruvii :3
~*~
Weszła do
gildii. Całą oświetlona była kolorowymi lampkami i ręcznie robionymi w
większości gwiazdkami, płatkami śniegu, aniołkami… Wszystkim, co tylko
kojarzyło się w jakiś sposób ze świętami.
A pośrodku
stała ogromna, piękna, cudownie zielona choinka, ozdobiona bombkami,
światełkami, świeczkami, łańcuchami. Prawie by upuściła z zachwytu prezenty z
rąk. Ale w ostatniej chwili się opamiętała i zacisnęła dłonie na wysuwających się
jej już pakunkach. Podeszła do choinki i położyła pod nią kolorowo zapakowane
prezenty, wśród wielu już innych.
- Ohayo,
Lu-chan! – Usłyszała za sobą znajomy głos.
Odwróciła
się, by spojrzeć na przyjaciółkę. Kucnęła obok niej i położyła kilka prezentów
pod choinką.
- Ohayo,
Levy-chan! – Odpowiedziała wesoło, wstając.
Gildia nawet
o wczesnej porze tętniła życiem. A i tak co chwilę ktoś nowy wchodził,
przynosząc pod choinkę jeszcze więcej prezentów.
- Wiesz, kto
będzie w tym roku Mikołajem? – Spytała Levy, kiedy usiadły za barem.
- Nie. Kto?
– Spytała, ciekawa.
Levy
nachyliła się jej do ucha i wyszeptała imię.
~*~
Wieczorem w
gildii byli wszyscy. Nawet Gildarts. Wszyscy się zebrali w tej wyjątkowej,
świątecznej atmosferze. I śmiali się, rozmawiali, pili.
Lucy, Natsu,
Gray, Juvia i Erza siedzieli przy jednym stoliku. Chłopcy zaczęli się o coś
kłócić, ale Erza nie próbowała nawet ich uspokoić, zajęta swoim ciastem. Juvia
ochoczo kibicowała ukochanemu, a Lucy już jakiś czas temu się poddała,
opierając głowę na stole.
- Hoł, hoł,
hoł ~ ! – Usłyszeli nagle głos.
W całej
gildii momentalnie zrobiło się cicho. Drzwi otwarły się szeroko i do środka
wmaszerował… Bickslow! Jego strój, zwykle w odcieniach fioletu, był teraz
czerwony i miał czapkę Mikołaja głowie, a przez plecy przyrzucony miał duży
wór. Ruszający się! Lalki leciały za nim wesoło, śpiewając jakąś kolędę. Po
swojemu, czyli w kółko powtarzając jedno czy dwa zdania.
- Hoł, hoł,
hoł ~ ! – Zawołał znowu Bickslow, stając przed gigantycznych rozmiarów choinką,
pod którą stała również wielka sterta prezentów. – No, dzieciaczki, czas do
roboty!
- Do roboty,
do roboty ~ !
Bickslow
postawił na podłodze wór i otworzył go.
- Wesołych
Świąt kochani ~ ! – Ze środka wyjrzała niska, drobna, brązowowłosa dziewczyna z
okularami na nosku.
Reneé
wyskoczyła z wora, ale oczywiście musiała o niego zaplątać nogą i już po chwili
leżała twarzą do podłogi. Szybko wstała i jak gdyby nigdy nic poprawiła okulary
i czapkę Mikołaja z dużym, białym pomponem.
- Eee… No
tak… Co ja to? Aha, no tak! – Zawołała, uśmiechając się szeroko. Bickslow wziął
ją i posadził sobie na ramieniu, by lepszy widok miała na zgromadzonych ludzi
(1,5 m wzrostu robi swoje ;( ) – Kochani, tak strasznie się cieszę widząc was
tutaj w ten wyjątkowy czas ~ ! Święta Bożego Narodzenia to wspaniały, rodzinny
czas. A my wszyscy jesteśmy dla siebie jak jedna wielka rodzina. Nie zapomnijmy
o tym, bo to dzięki temu jesteśmy kim jesteśmy. Żaden z nas, bez tej rodzinnej
miłości, nie byłby tą samą osobą. Tą osobą, którą każdy z nas kocha. Moi
kochani, życzę wam wszystkim, by te Święta były dla was czasem pełnym
szczęścia, radości, rodziny i przyjaciół, by na zawsze pozostały w waszej
pamięci ~ ! A teraz, to na co każdy czekał ~ ! Prezenty ~ ! – Zawołała.
Bickslow
postawił ją z powrotem na ziemi, z tym szerokim uśmiechem, wystawiając język,
wziął jeden z prezentów.
I po chwili
już kolejne paczki wędrowały do adresatów, niesione przez laleczki Bickslowa. A
dzięki jemu i Reneé, którzy to wysyłali prezenty ową „laleczkową pocztą”, stos podarunków
stawał się z każdą chwilą coraz mniejszy i mniejszy.
- Ostatnie
prezenty wędrują do Serek~chan i Hiya~chan, Sunna~chan, Yasha~chan,
Animka~chan, Bree~chan, *moments*~chan, Amisia~chan, Alex13 ~chan, Kotoko~chan,
Shini~chan, Desu~chan i Hadesumaru~chan, Zu~chan i wszystkich innych.
Dziewczyny (i Hiya~chan), dziękuję wam za cały czas i cierpliwość, jakimi mnie
obdarzyłyście. Kocham was wszystkie ~ !
~*~
Rozpakowywali
swoje prezenty z szerokimi uśmiechami, ciesząc się, że nawet Reneé wpadła by
złożyć im życzenia. Natsu dostał od Lucy album, w którym znajdowały się
wspomnienia wszystkich chwil jego i Lucy. Wspomnienia z misji, bilety z ich
randki… Wszystko, co ich łączyło. Lucy zaś dostała od ukochanego złoty
łańcuszek z czerwonym rubinem w kształcie serca. Gray dostał… Małego, czarnego
szczeniaka! Kiedy wyciągnął go z owiniętego wstążką koszyka mały zaraz rzucił
mu się na twarz i zaczął go lizać. A Juvia dostała pełnowymiarowego
pluszaka-Graya.
Wszyscy ze
śmiechem, radością i łzami oglądali prezenty, a Reneé, siedząc na barze,
przyglądała się im wszystkim z uśmiechem, machając w powietrzu nóżkami.
- Wesołych
Świąt, wesołych Świąt ~ ! – Usłyszała znajome głosiki obok siebie.
I nagle
otoczyło ją pięć latających, tak dobrze znanych jej lalek. Z zaskoczenia
podskoczyła i prawie że spadłaby z baru, ale w ostatniej chwili została przez
kogoś złapana.
- Pięć minut
i już chcesz się zabić, samobójczyni.
- Nee,
przynajmniej ten jeden raz byłbyś dla mnie miły! Poza tym to twoja wina, twoje
lalki mnie wystraszyły! – Odpowiedziała, siadając znowu na barze.
Bickslow
usiadł obok niej.
- Wesołych
Świąt. – Powiedział, wystawiając przy tym śmiesznie język.
No i można
być czasem miłym, co nie? Uśmiechnęła się szeroko do niego.
- Wesołych
Świąt. – Odpowiedziała, czując jednocześnie, jak na jej głowie ląduje mały,
niedbale zapakowany prezent, postawiony na jej czapce przez Bickslowa.
~*~
Trzymając w
rękach dwie grube, ciekawie wyglądające książki wstała ze swojego miejsca.
-
Odprowadzimy cię ~ ! – Zawołali jednocześnie Jet i Droy, wstając również.
- Nie, nie
trzeba, dam sobie radę. – Odpowiedziała, uśmiechając się do przyjaciół szeroko.
Wyszła z
gildii. Było już późno, a ona była zmęczona. Nikt nie będzie miał jej za złe,
że poszła nieco wcześniej, prawda?
Idąc przez
ulice przytuliła do piersi książki. Jedna była od Jeta. Druga od Droya. Od
Lu-chan dostała śliczną, kolorową opaskę do włosów. I parę innych drobiazgów od
przyjaciół.
Od Gajeela
nic nie dostała. Trudno. Ona mu dała prezent. Znaczy… Poleciał do niego
„laleczkową pocztą”. No ale był od niej! Ciekawe, czy mu się spodoba…
Nagle, tuż
przed nią wyrosła wysoka, ciemna postać. Pisnęła, cofając się o krok. I w
następnej chwili rozpoznała te czerwone oczy, wpatrujące się w nią ciekawie.
- Już
zmęczona? – Spytał nieco żartobliwym tonem.
- Hmpf… -
Mruknęła pod nosem i wyminęła Gajeela. – Owszem, zmęczona. Wolę nie upić się
tak jak ty najwyraźniej masz do tego skłonności.
- Oj, mała…
Hah!
Zadziałało! Uśmiechnęła się sama do siebie, wyczuwając nutkę irytacji w jego
głosie.
- No co? –
Spytała niewinnie.
Wiedziała,
że szedł za nią. Nie miała w sumie nic przeciwko. Nawet, kiedy dotarli do jej
domu otworzyła drzwi i wszedł za nią do środka.
Odstawiła na
stolik prezenty.
- To od
ciebie? – Spytał, wyciągając coś z kieszeni.
W jego dłoni
dostrzegła po chwili żelazną figurkę przedstawiającą smoka, ze skrzydłami
rozłożonymi jak do lotu. I łeb uniesiony wysoko, z rozwarta paszczą, jakby
ryczał.
- Tak.
Pomyślałam, że ci się spodoba… A jak nie, to możesz ją zjeść. – Odpowiedziała,
czując jednocześnie, że się rumieni.
No nie
umiała nic lepszego wymyślić! No i przynajmniej na coś się przyda, jeśli mu się
nie spodoba…
- Podoba mi
się. – Powiedział, stawiając figurkę obok jej prezentów. – Też mam coś dla
ciebie. – Dodał.
I znowu
sięgnął do kieszeni. Chwilę grzebał, szukając owego prezentu, aż w końcu
wyciągnął pogniecione pudełeczko, nawet nie spakowane a tylko przewiązane
wstążeczką.
Zaciekawiona
otworzyła je. I znalazła w środku śliczną, stalową bransoletkę. Bardziej
przypominała smoka, który tworząc koło zaciskał zębiska na własnym ogonie. I
miał czerwone oczy. Nie wiedzieć czemu, skojarzył jej się przez nie z Gajeelem…
- Sam
zrobiłem… - Dodał jeszcze, oczekując jej reakcji.
- Jest
wspaniała! Dziękuję! – Powiedziała z zachwytem, zakładając ją.
Była idealnie
dopasowana do jej drobnego nadgarstka. Musiał się bardzo postarać, by ją
zrobić… I wyszła ślicznie!
- Super. To
ja już pójdę.
- Zaczekaj!
– Zatrzymała go.
Obejrzał się
na nią zaskoczony. A ona wzięła krzesło. Postawiła je obok niego i stanęła na
nim. Tylko po to, by nad ich głowami, zahaczając o lampę, zawiesiła jemiołę.
- Ej, mała,
co ty…
Przerwała
mu, obejmując dłońmi jego kark i składając na jego ustach pocałunek. W
pierwszej chwili był zaskoczony, ale nie kazał jej długo czekać. Objął ją i
oddał pocałunek.
- To tak na
szczęście… - Wyszeptała, kiedy tylko oderwali się od siebie.
~Podobało się? Komentuj!~
Superrrrr :3
OdpowiedzUsuńQuatro Szczeniaczek! xD A ja mam kota, wojna zwierząt się szykuje. O, Bickslow i Renee...no i wasze "dzieciaczki". >:D No i of corse Galeee. <3 Levy oddawaj tę bransoletkę, bowiem ja jest maniaczka błyskotek! D:< I muszę pod swoją choinkę zajrzeć. D: Ale to wieczorem - nie wytrzymam tyle! D: Żartuję, wytrzymam, jak chcę, to potrafię być cierpliwa. Będzie większa radocha. ^^
OdpowiedzUsuńRozdział świąteczny, co lubię, jeszcze raz zawołam - QUATRO SZCZENIACZEK!! >:D
Tak bardzo chciałam być pierwsza. Tak bardzo nie wyszło :< Łaaaa i dzięki za prezent <3 Pod koniec już czekałam na akcje Renee x Bixlow a nagle mi zmieniasz na GaLe D: no ale ciesze się ciesze C: Wesołych świąt i dużo weny!
OdpowiedzUsuńAh!
OdpowiedzUsuńDostałam żelki! Nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba.. no może prócz jakiś nowych rozdziałów, ale i tak jestem szczęśliwa!
Dziękuję Kochana ^^ :*
Buziaki, Wesołych Świąt!! :*:*
WoW *.* ! Dziękuje ci za ten cudowny prezent! Nawet nie wiesz jak bardzo się ciesze z tego rozdziału. To jak dostać ciężarówkę Skittlesów pod choinkę (oczywiście w przenośni). To jest najlepszy prezent jaki mogłaś dać czytelnikom, naprawdę! A słowa które napisałaś przemawiając do całej gildii, poruszyło moje małe, skamieniałe serduszko(Tylko nie myśl sobie że się popłakałam. Co to, to nie =P ). Również życzę wszystkim wesołych świąt, niech się wam te najskrytsze i te mniej skryte marzenia spełnią! Wszystkim piszącym blogi dużo weny i chęci! Wszystkim czytającym szczęścia i chwili wolnego, którą przeznaczycie na czytanie tych cudeniek *.*. Kurde, ale się rozpisałam x_x (i widzicie co te święta robią z ludzi xD ). Jeszcze raz WESOŁYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT !
OdpowiedzUsuńWoo super najlepsze 18+ :P z NaLu kocham ta pare ale tez dzieki tobie jeszcze bardziej polubilam pare Gray x Juvia :D zycze wesolych swiat oraz tworczosci byc miala co pisac dla nas dla twojich wiernych czytelnikow :> powodzenia kochana pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRisao<3
Łaaa ,suuuper *-*
OdpowiedzUsuńDziękować za prezent ,jeśli oczywiście był jeden dla mnie xD Też bym coś Ci dała ,alee... Nie mam nic T^T
Łaaa ,Bickslow x Renee *-* Świeeetne ,to było ,ale oczywiście ja jako przesadna romantyczka pragnę więcej *-*
Po raz trzeci - Łaa...
GaLe... Słodziaszne *-*
Nie mogę się doczekać następnych rozdziałów *-*
Nie no fajny obrazek Bickslowa jako Mikołaja XD
Dobra ,ja już kończę ,powodzenia w pisaniu twoich przecudownych rozdziałów!
Pozdrawiam i Sayo oraz Wesołych Świąt!
~Amisia Chan
Bickslow jako Mikołaj, loool, tego się nie spodziewałam...xD
OdpowiedzUsuńW końcu w którymś z rozdziałów pojawił się paring BickslowxRenee, a na to przecie wszyscy czekali ^.^
Dziękuje za żelki, tobie też je daje, z witaminą (jakąś, bo nie wiem, która odpowiada za kreatywność i myślenie), żebyś miała taaak dużo weny jak... jak... Kurcze słowo mi uciekło ;(. No nic, Dostajesz ode mnie "Wenożelki"!!! Ah, jaka ja kreatywna xD
Merry Kurisumasu!
Bickslow Mikołajem ^^ to mnie dobiło
OdpowiedzUsuńŻyczę ci Wesołych Świąt i dzięki za zostawienie mi prezentu na blogu ;3
Jeszcze raz Wesołych świąt
~ Toshiko-chan
Serek dziękuje za życzenia! Rozdział był świetny^^. I taki słodziaśny w końcówce. Nyaaa.! xD A to, że Bickslow jest Mikołajem to mnie dobiło xD Turlałam się ze śmiechu wprost. *nadal umiera jak widzi obrazek*
OdpowiedzUsuńHiyakuma: Przez ciebie moja Serek zaraziła się GaLevy... Jasna cholera by cię... Ja teraz nie mam życia dziewczyno! Już wolałem jak zachwycała się kocioczłowiekiem... -.-'
Cichaj. Są święta więc nie będę cię bić...
H: jedno dobre.
... ale zawsze mogę cię kopnąć! ><
WESOŁYCH ŚWIĄT ŻYCZY SEREK.! (Hiyakuma też, chociaż mniej ochoczo, bo rozmasowuje tyłek od kopnięć xP)
Haha , ahh ta Levy ^^ Nawet mnie zaskoczyła, chociaż nie tak bardzo jak zaskoczyli mnie swoją obecnością Bicklow i Renee...
OdpowiedzUsuńTe :ostatnie prezenty: i życzenia - po pierwsze to masz normalnie dar do pisanie, przekonuje się o tym co raz bardziej i rozkochuje się w tym blogu choć myślałam że bardziej nie można. A po drugie sprawiłaś mi taką radość, że...brak mi słów. A u mnie to rzadkość - uwierz :D. Trochę późno ale wcześniej nie mogłam, niestety u mnie święta w tym roku nie są zbyt radosne i mam małe problemy, ale jak tak czytam życzenia od wszystkich to powoli jakoś uśmiech mi powraca. To chyba magia świąt :P Dziękuje :***
Oooo <3
OdpowiedzUsuńDzisiaj tak troszkę inaczej, bo zacznę od końca :D
Nie ma jemioły więc wystarczy ją zawiesić ^^
Urocze <3
I ta bransoletka, ręcznie.robiona, tak z serca... takie prezenty są najpiękniejsze :D
Mała maskotka Gray'a dla Juvii, hahaha <3
I szczeniaczek, ooo ^^
A myślałam, że Mikołajem będzie Gajeel :D
Zaskoczyłaś mnie, no i jesteś nawet ty ;O
I dostałaś prezent :D