Rozdział mi dość krótki wyszedł... Ale chciałam tą akcję rozłożyć na dwa rozdziały i tak jakoś wyszło...
Bickslow : Ratuj...
A no tak... Ten idiota schlał się bo myślał, że będzie koniec świata i teraz ma efekty...
Bickslow : Umieram...
Kac morderca go wykończy. I muszę się nim zajmować...
Bickslow : Reneé~chan...
Tak, tak, już idę. Mendo, mówisz tak do mnie tylko jak coś ode mnie chcesz...
~*~
Weszli do
gildii razem, trzymając się za ręce. Nie było co ukrywać, że byli parą. Już od dłuższego
czasu.
Powitała ich
wrzawa i krzyki panujące wewnątrz. Natsu znowu rozwalał połowę budynku. Lucy
siedziała przy barze z Levy, Caną i Mirą.
- Gray!
Walcz ze mną! – Usłyszał nagle głos.
I nie zdążył
się obronić przed nogą, która nagle wylądowała na jego plecach, wysyłając go do
przodu. Tymczasem Juvia musiała odejść, bo zawołała ją Mira.
- Natsu,
kretynie! – Warknął, podnosząc się szybko i przygotowując do odparcia kolejnego
ciosu.
Ale Smoczy
Zabójca tylko spojrzał ponad ramieniem, uśmiechnął się i skinął na Graya
znacząco.
- O co ci
chodzi? – Spytał, teraz już całkiem zdezorientowany.
- Słuchaj,
chyba wiesz, że Juvia ma niedługo urodziny. – Powiedział.
Nie, nie
wiedział. Wlepił w Natsu zaskoczone spojrzenie, co wywołało u niego tylko
śmiech.
- Dobra,
teraz już wiesz. Chcemy tu przygotować co nieco, ale będzie problem, jeśli ona
to zobaczy. Więc będziesz musiał trzymać ją
dala od gildii.
Analizując
wszystko, czego się dowiedział, nagle zadał sobie pytanie : Kiedy w takim razie
zdąży jej kupić prezent?! Cholera…
- Dobra,
niech wam będzie.
- Broń się!
– Krzyknął nagle Natsu i jego pięść uderzyła Gray’a w żuchwę.
~*~
Powoi,
niechętnie otwarł oczy. Jak mu się nie chciało wstawać… To po co wstaje?
Rozejrzał
się dookoła. Choć nie wiedział po co, skoro ułożenie wszystkiego w swoim
własnym domu znał na pamięć. Jedyne co było inaczej to ubrania rozrzucone po
podłodze.
- Gray-sama…
- Usłyszał ciche mruczenie przy sobie.
Spojrzał w
tamtą stronę. I dostrzegł Juvię, tak słodko śpiącą, z lekkim uśmiechem i
rumieńcem przytulona do niego.
A więc śniła
o nim… Miłe.
Objął ją
mocniej i przytulił się do niej, z cichym postanowieniem nie wstawania. Jej
dłonie wplotły się w jego włosy, przytulając go do siebie.
To dzisiaj…
Dzisiaj miała urodziny. A on nie miał dla niej prezentu. Cholera… I na dodatek
będzie musiał cały dzień trzymać ją z dala od gildii! Kiedy on załatwi dla niej
jakiś prezent? No nic.. Coś się wymyśli.
Pozwolił, by
ciepło jej ciała, jej delikatna i miękka skóra odegnały z jego umysłu wszelkie
myśli. I z przymkniętymi oczami, zapominając o świecie, czekał, aż jego
ukochana się obudzi.
Przesunął
dłonią po jej nagiej talii. Po jej biodrze. Zsunął się nieco na udo. A potem
powędrował z powrotem.
- Nie śpisz
już, Gray-sama? – Usłyszał szept.
- Nie śpię.
– Powiedział z uśmiechem, całując ją wolno po szyi. – Wyspałaś się?
- Z
Gray-samą nie da się wyspać… - Odpowiedziała z cichym chichotem.
- Oj, bo
będę miał wyrzuty sumienia.
- To miał
być komplement!
Przyciągnęła
go bardziej do siebie, pozwalając, by wtulił twarz w jej piersi. Tak miękkie i
ciepłe… Idealne. Czuł jej dłonie, bawiące się jego włosami.
- Nie
wstawajmy jeszcze. Tak jest dobrze.
- Dobrze.
Juvii się nie spieszy. Juvia jest szczęśliwa. – Odpowiedziała.
I tak
pozostali. Nie wiedział, jak długo. Mogły to być minuty, mogły i godziny. Nie
miało to dla niego znaczenia. Tak długo, jak byli razem, nic innego nie liczyło
się. Po prostu byli blisko. Byli razem. To sprawiało, że czuł się szczęśliwy.
- Juvia… Nie
idźmy na razie do gildii… Spędźmy na spokojnie nieco czasu razem. – Powiedział,
dalej wtulony w nią. W odpowiedzi usłyszał cichy pomruk dziewczyny.
~*~
Szli powoli,
niespiesznie przez park. Ich splecone ze sobą dłonie w rytm kroków kołysały się
między nimi.
A oni
napawali się ciszą i spokojem panującym dookoła. Lekki wiatr targał ich
ubraniami. Zapach kwiatów, drzew unosił się dookoła. Gdzieś tam zaćwierkotał
wesoło jakiś ptak, tylko bo to, by inny mu odpowiedział.
Cholera!
On nie da
rady załatwić dla niej prezentu. Co powinien zrobić? Ma spędzić z nią tyle
czasu poza gildią, by przyjaciele zdążyli wszystko przygotować. Nie wiedział, jak długo im to zajmie. Ale cały
ten czas musiał trzymać ją przy sobie.
W sumie to
specjalnie trudne zadanie nie było. Juvia samym faktem że trzymali się za ręce
traciła kontakt z rzeczywistością… Więc nie będzie problemu zadbać, by nie
wpadła czasem do gildii.
~*~
- Cana,
widzę cię! – Zawołała w kierunku kobiety, która cichaczem próbowała podkraść
nieco trunków.
A przecież
one były zarezerwowane na dzisiejszy wyjątkowy dzień! Klnąc pod nosem Erza
przekręciła nieco głowę, by spojrzeć w innym kierunku.
- Natsu, nie
spal tych kwiatów! – Powiedziała głośno.
Chłopak
ustawiał właśnie wraz z Lucy wazony z kwiatami, by nadać gildii przynajmniej na
ten jeden raz lepszy wygląd.
- Gajeel,
ten transparent jest krzywo!
Stojąc na
wysokiej drabinie Smoczy zabójca przybijał do filarów wielki, czerwony pas
materiału z wymalowanymi na nim żółtymi „Wszystkiego Najlepszego Juvia!”. Z
drugiej strony pomagał mu Makarov, korzystając ze swojej Magii Tytana.
Wszyscy
magowie uwijali się dookoła, przygotowując gildię na urodziny ich przyjaciółki.
A Erza dbała o to, by wszystko zostało odpowiednio przygotowane.
- Cana,
mówiłam coś! – Zawołała zirytowana, kolejny raz przyłapując kobietę na
podpijaniu.
- Erza,
chodź na chwilkę!
Słysząc
wołanie Miry skierowała się na zaplecze, mając nadzieję, że ta chwila jej
nieobecności nic nie zaszkodzi.
- Spójrz,
jak myślisz? – Spytała Mira, z uśmiechem wskazując na wielki tort.
Czekoladowo-śmietankowy
tort cały pokryty był błękitną, lukrową polewą. I oczywiście wszędzie
przyozdobiony był różyczkami i innymi słodkimi dekoracjami.
- Wygląda…
Pysznie… - Powiedziała Erza, gapiąc się jak zaczarowana w ciasto.
Ciasto…
Ciasto… Mniam! Potrząsnęła głową, wyrzucając z umysłu myśli o torcie. Później
będzie na niego czas! Na razie…
- Aaa!
Natsu, kretynie! – Usłyszała krzyki z Sali.
Czując już
rosnącą irytację wyszła z zaplecza, by sprawdzić, co się stało.
I miała
cholera rację, by nie zostawiać ich samych! Nie wiedziała jakim cudem, ale
wielki transparent palił się, a wraz z nim parę bukietów. Gajeel właśnie
podnosił się z podłogi, a Makarov, w swojej normalnej już postaci, dmuchał w
poparzone dłonie. Kapelusz Jeta również się palił, ale szybko ugasiła go Levy.
- Natsu. –
Zaczęła Erza, podchodząc do chłopaka.
- Eee…
He-ej, E-erza! – Powiedział, trzęsąc się już ze strachu. – No b-bo mi się
k-kichnęło i jak-koś t-tak wyszło… - Próbował się wytłumaczyć.
Ale jej
pięść wbita w jego twarz skutecznie go uciszyła. Natsu przeleciał przez całą
gildię i uderzywszy o drzwi otwarł je, lądując w końcu na ulicy.
~*~
- Jeszcze
nie otwieraj oczu. – Powiedział, trzymając ją za dłoń i prowadząc ja tak, by
się o nic nie potknęła czy przewróciła.
Drugą ręką
wymacał drzwi gildii i otworzył je. Happy, który wcześniej dał mu znak, że
wszystko gotowe, wleciał cicho do zaciemnionego pomieszczenia.
- Dobrze,
otwórz.
I w
momencie, w którym Juvia wykonała polecenie, wszystkie światła zapaliły się,
oświetlając wnętrze gildii.
~Podobało się? Komentuj!~
Jaka akcja, to jak Erza się ślini do ciasta i jak wkurza się na Natsu boskie.
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej.!
Weny Życzę!
Dziaaaa, jak słodko! Spanie razem... ^^. Serek też tak chce (chociaż może nie po ostatnich ekscesach urodzinowych...)
OdpowiedzUsuńHiyakuma: No tak, orgii nie zamawiałaś, a miałaś trzy osoby w jednym wyrku.. *pokazuje Serek język*
Uruse, baka! Tak przy okazji: Poor Bickslow... *głaska go po głowie*
Ciekawe co w końcu wymyśli Gray?
Hiyakuma: Niech ją wypieprzy raz a porządnie, tak, żeby sąsiedzi z drugiej kamienicy się skarżyli...
Hiya-chan, jasny gwint, to jest INTERNET, to ludzie przeczytają! A ja za ciebie się muszę wstydzić teraz... -.-'
Rozdział cudowny, czekamy na więcej. I nawet nie próbuj nic dodawać *patrzy groźnie na Hiyakumę*
Hiyakuma: Ale...
Powiedziałam ani słowa!!
Powiem teraz krótko, bo rozdział piszę, a mam mało czasu:
OdpowiedzUsuńCUDNIE< CUDEŃKO< SWEEET!
Powiedz Bickslow'owi że ma nie umierać! I nie pić tyle!
Buziaczki :*
Dopiero zacznie pić jak wezmę się za speciala Bickslow x Reneé :3
UsuńTo...spanie razem! *przywdziewa Spongebob'ową piżamkę* Bitwa na poduszki!? :D
OdpowiedzUsuńAha i mój Doppengalger już świętuje za Bickslow'a. Nienawidzą się, it's a hejt! D: Jak słooodkooo. *^* Ale gość nie ma pomysłu na prezent - ale ja mam! A podam go za 15 galeonów. >:D Nie ma? Trudno, to niech się gość trudzi, choć prawdziwy prezent będzie od serca...Niech da jej swoje organy wewnętrzne! (Doppengalger: Ja się do tego czegoś nie przyznaję. Niech po prostu zabierze ją w jakieś rom...) Avada Kedavra! *i Doppengalger trupem padł!*
Łaaaaał ,świeeeeeetneee *-*
OdpowiedzUsuńTakie sceny to raj dla mnie ;D (ja tylko.o jednym - wybacz ;P)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie co wymysli Gray, co za prezent.. O ile cos jej da ;)
A teraz przewiduje taki scenariusz: swiatla sie zapalaja i.. JEBUT (chyba tak to brzmi) wszystko wwbucha bo ktos zle pomontowal swiatelka loooo to by dopiero impreza byla :D ok koniec moich wizji..
A na zakonczenie Wesolych Swiat ;*
A miało być coś o GaLe ;-; Shini smutła :c
OdpowiedzUsuńShiniiiiiii :3 Był przedstawiony plan :3 Będzie jeszcze jeden rozdział z Gruvią, a potem one~shot GaLevy i zamówienia :3 A potem dalej ciągniemy z opowiadaniem :3 Kochana, nie chcę się skupiać tylko na GaLevy, bo są ludzie co bardziej lubią NaLu czy Gruvię :3 A ja chcę zadowolić z moimi tekstami wszystkich :3 (Dlatego też można sobie było coś zamówić i będę pisała one~shota BxR :3)
UsuńNo dobrze ;w; BxR?
UsuńLudzie sobie zażyczyli specjalnie Bickslow x Reneé ... xD
UsuńWolałabym Bixlow x Lisanna ale x Renee też może być ciekawe C:
UsuńAż dostałam wypieków na polikach ;3
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie, skąd masz te wszystkie pomysły, na tak udane One-shoty i resztę opowiadania :D JA musze myśleć przez dłuższy czas zanim coś mi do głowy wpadnie xD
Świetne i czekam na ciąg dalszy ;3
Wesołych świąt i weny życzę!
Buziaki :*
Bree
Na początku to aż mi się temperatura podniosła :D A Erza napalająca się na ciasto i kichający Natsu spowodowali u mnie chichot prowadzący do łez :D Świetnie, ale ... będzie druga część? Z tych urodzin?
OdpowiedzUsuńBuziaki i życzę wesołych świąt :***
Laxus: No więc mimo tego że leżeli na łóżku bez ubrań i pewnie coś między nimi zaszło to nie wiadomo co! Czemu nie opisałaś takiego +18, no czemu?!
OdpowiedzUsuńLaxus, napaleńcu, to ja...
Laxus: Czekam na to i czekam, a tego nie ma, ja nie wiem jak tak żyć, ciągły stras i oczekiwanie to wszystko...
Laxus, ja tu komentuję, załóż własnego bloga...
Laxus: No dobra, ale zawołaj mnie jak w końcu będze!
Ehh...
No cóż, fizyka czeka, chemia czeka, a ja czytam :D
100 lat Juvia ^_^
Coś mi się wydaje że będzie grubo :D