czwartek, 27 grudnia 2012

32 : Prezent

I nasz ostatni rozdział z urodzin Juvii ~ ! Mam nadzieję, że się podoba... Pewno, że się spodoba :3 Musi ~ !
Bickslow : Jak się nie spodoba, to się nasza Reneé~chan załamie. A tego chyba nie chcecie, co?
Po tym rozdziale przyjdzie czas na ostatni one~shot czyli nasze kochane GaLevy ~ ! A potem prąd atmosferyczny przyniesie zamówione speciale, co wywoła chwilowe zastopowanie i utrudnienia w ciągnięciu dalszej, głównej akcji bloga.
Bickslow : To na tyle o pogodzie dzisiaj, do zobaczenia.

~*~

Oświetlone już wnętrze gildii mieściło wszystkich członków gildii. Stary, spalony już transparent zastąpiony został nowym, niebieskim, ze srebrnym napisem. Bukietów nie udało się jednak odzyskać, bo po masowym wykupieniu kwiatów specjalnie na tą okazję, wszystkie kwiaciarnie były puste.
Na stole pośrodku stał już piękny tort a na nim zapalone świeczki.
Kiedy Juvia weszła, prowadzona przez Gray’a, wszyscy ludzie wzięli głęboki oddech. A kiedy otworzyła oczy, podniósł się krzyk, który usłyszała cała Magnolia.
- Wszystkiego najlepszego! – Wrzasnęli wszyscy naraz, z takim nasileniem, jakby to był konkurs, kto najgłośniej krzyknie.
Przyjaciele, mistrz, wszyscy klaskali i śmiali się, widząc zdezorientowaną minę Juvii. A potem uśmiechnęła się szeroko, z łzami w oczach, unosząc dłonie do ust.
- Juvia… Juvia się nie spodziewała… - Wyszeptała.
Ale jej słowa utonęły we wrzawie i śmiechach. Lucy, Mira, Erza, Levy, Weny, Cana… Wszystkie dziewczyny obległy Juvię i grupowo uścisnęły ją, jedna przez drugą przekrzykując się z życzeniami.
On jednak stał z boku, czekając tylko, aż atmosfera nieco się uspokoi. Nie miałby szans dostać się do ukochanej, kiedy była oblegana przez całą gildię. Wolał więc, oparty plecami o jeden z filarów, przyglądać się jej wzruszonej twarzy, jej uśmiechowi. Sposób, w jaki mówiła do pozostałych, ze łzami szczęścia w oczach… Niespodzianka na pewno jej się spodobała.

~*~

Wodziła spojrzeniem od jednej znajomej twarzy do drugiej. Przyjaciele, otaczający ją, uśmiechali się do niej, śmiali, z tą serdecznością przytulając ją i składając życzenia.
Czuła się szczęśliwa. Nie umiała, nie chciała hamować łez, które z tej radości cisnęły się jej do oczu.
Poczuła ręce obejmujące ją. I skupiła spojrzenie na blond włosach tuż przy twarzy. Kiedy Lucy ją puściła, z tym szerokim uśmiechem. Widziała ruch jej ust, ale gwar i hałas dookoła utrudniały jej zrozumienie słów.
Ale nie potrzebowała życzeń. Zadali sobie trud zrobienia jej tej niespodzianki… To wystarczyło.
Za Lucy pojawił się Natsu. I on z szerokim uśmiechem coś mówił do Juvii. I Levy. I Mira, Erza. Wszyscy, ze śmiechem i radością tworzyli wokół niej przyjazną, gwarna atmosferę.
Kiedy zrobiło się choć trochę mniej tłoczno rozejrzała się, w poszukiwaniu Gray’a.
Stał z boku, przyglądając się temu wszystkiemu z uśmiechem. Kiedy dostrzegł, że na niego patrzy, pomachał jej. Uniosła rękę, odpowiadając tym samym gestem.
A potem jej uwagę zwrócił mistrz, który podszedł do niej. Nim nawet zdążył coś powiedzieć Juvia przytuliła go, aż oderwał się stopami od podłoża.
- Juvia tak bardzo dziękuje… Juvia się nie spodziewała, że ktoś będzie pamiętał o Juvii urodzinach… - Wyszeptała, odstawiając po chwili mistrza.
- Tort na ciebie czeka! – Odpowiedział staruszek.
Kiedy stanęła przy torcie wszyscy momentalnie zamilkli. A ona spojrzała na świeczki wbite w lukrową polewę, palące się i tylko czekające, aż je zdmuchnie.
I dmuchnęła, gasząc tym samym wszystkie świeczki. Zewsząd rozległy się oklaski, gwizdy i wołania. A Mira zaczęła kroić tort.

~*~

- Juvia. – Powiedział, stając za dziewczyną.
Jego głos zwrócił jej uwagę i odwróciła się do niego, trzymając w dłoni kieliszek szampana, z którego nie upiła jeszcze ani łyka.
- Gray-sama. – Powiedziała i uśmiechnęła się szeroko.
- Juvia… Głupio mi z tego powodu, ale nie mam dla ciebie prezentu. – Powiedział, z nieszczęśliwą miną. – Więc…
Przerwała mu, kładąc palec na jego ustach. Spojrzał na nią zaskoczony. A ona uśmiechała się do niego. Spuściła spojrzenie na podłogę.
- Juvia… Juvia już dostała od ciebie prezent, Gray-sama. – Powiedziała po chwili.
Choć nie bardzo rozumiał, o co jej chodzi, ujął w dłonie jej policzki i uniósł jej twarz, zmuszając, by spojrzała na niego, nie na podłogę. Nagle miał wrażenie, że połowa gildii gapi się na nich ciekawie.
Jak dłużej pomyślał nad jej słowami, zaczynał mieć dziwne przeczucie, że wie, o co chodzi…
Czuł rosnące w nim nerwy wpatrywał się z wyczekiwaniem z dziewczynę.
- Juvia już otrzymała od Gray-samy prezent… - Powtórzyła cicho. I ona zdawała się być w tej chwili kłębkiem nerwów, ale wzięła głęboki oddech, by mówić dalej. W gildii było coraz ciszej. – Ale Juvia ma jeszcze jedno życzenie. Juvia chce, by Gray-sama…

~*~

Czuła strach. Bała się.
Jak on zareaguje?! Musiała mu powiedzieć. To była ta okazja do tego. Musiała mu powiedzieć.
Ale bała się jego reakcji. Co się stanie dalej? Cały świat w pary chwilach się zaczął walić i nie wiadomo, czy zniknie całkiem, czy też przemieni się w coś jeszcze piękniejszego.
No, Juvia, mów dalej…
- Ale Juvia ma jeszcze jedno życzenie. Juvia chce, by Gray-sama… - Głos jej się niemal załamywał Miętoliła w dłoniach fragment sukienki,  spoglądając z nerwami na ukochanego. Teraz, albo nigdy. Nie można się już cofnąć. – By Gray-sama był dobrym ojcem. – Dokończyła.
W gildii zapanowała grobowa wręcz cisza. Nikt się nie odzywał, nawet zwykle głośny Natsu stał z szeroko otwartymi oczami gapiąc się to na Juvię, to na Gray’a.
Cisza się przeciągała. I czuła coraz większy strach i nerwy. A jej ukochany patrzył na nią z szeroko otwartymi oczami. Otworzył usta, by coś powiedzieć. Ale zaraz zamknął je, nie mogąc wydobyć żadnego dźwięku.
Nim z tych nerwów zdążyła rozerwać miętolony fragment sukienki poczuła, jak Gray obejmuje ją. Przytuliła się do niego, obejmując go rękoma w pasie.
- Obiecuję… Obiecuję, że zadbam o nasz szczęście… - Usłyszała jego szept tuż przy uchu.
I znowu gildię wypełnił hałas, gwar. Wszyscy się śmiali, wrzeszczeli jeden przez drugiego. Ktoś krzyknął, że są dwa powody do imprezy.
A więc on… On był szczęśliwy? Chyba tak… Na to wyglądało.
A ona się tak bała! Właściwie, czego ona się bała? Że z tego powodu ją odrzuci? Gray taki nie jest… Nie zostawiłby jej. Głupia… Była głupia, że miała takie myśli…
Poczuła po chwili, jak ktoś wyciąga jej kieliszek z dłoni. A potem wstawia inny. Kiedy tam spojrzała, z dała sobie sprawę, że szampan zastąpiony został zwykłym sokiem.
No tak, nie powinna pić teraz alkoholu.

~Podobało się? Komentuj!~

18 komentarzy:

  1. Jeeeejaa! A ty w ogóle wiesz w co ty pakujesz Juvię?! *patrzy na Renee groźnie* Poranne nudności, zachcianki, ból nóg, kręgosłupa, zmienność nastrojów...
    Hiyakuma: Serek, tak na moje oko to raczej przez kilka z tych rzeczy to Gray będzie bardziej cierpiał...
    Ano fakt. ^^. Okey, to może być xD
    Przynajmniej ktoś był na tyle mądry żeby zabrać jej alkohol. A tak po dłuższym namyśle, to nawet ładnie będzie wyglądać z brzuszkiem xD
    Hiyakuma: Tylko błagam, niech ma charakter po tatusiu. Wymowa Juvii jest... Co najmniej wkurzająca.
    O, tu się zgadzam xD

    OdpowiedzUsuń
  2. "nawet zwykle głośny Natsu stał z szeroko otwartymi oczami gapiąc się to na Juvię, to na Gray’a"
    Ten tekst idealnie odwzorowuje moją minę, oczy miałam jak dwa jebitne spodki i moja szczęka opadła :D
    czekałam na jakiś wybuch, rozpierduchę jednym słowem APOKALIPSĘ a tu jest coś o wiele lepszego..
    Buziaaa :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet mnie Juvia zaskoczyła :D Przez sekunde poczułam się jakbym to ja miała być tym ojcem taki szok hahaha, nie spodziewałam się ^^. Ale zauważyłam że zawsze ta parka pierwsza ma dziecko w drodze, chyba najbardziej się na to nadają :P Bardzo fajny rozdzialik, uśmiech nie schodzi mi z twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Potwierdzam zdanie Yashy - oni najbardziej nadają się do takich akcji. xD Niech to będzie dziewczynka! *^* Ale z charakterkiem tatusia, potem NaLu zyska córkę i będzie wojna, jak Natsu vs. Gray na co dzień! *tia, bo miałam wenę na opowiadanie z przeszłości, ale to potem*

    Rozdzialik świetny, choć spodziewałam się, że wejdą do gildii, a tu obrywają z petardy. Wyobrażałam to sobie...btw. Doppengalger się za Bickslow'em stęsknił (ciągle krzyczy, że go zabije, to chyba coś znaczy...).

    No i czemu zabrali jej alkohol!? xD Dziecko zyskałoby więcej Fairytail'owego ADHD! *Dop: Odbija jej.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprawka - z przyszłości powinno być. Terminy mi się mieszają, już widzę, jak rozróżniam "emigracja / imigracja" na sprawdzianie z geografii.

      Usuń
    2. Bickslow : To coś za mną tęskni *Dźga patykiem* Weźcie to ode mnie! Reneé~chan, ratuj ~ !
      A idź, narobiłeś sobie problemów to sobie z nimi radź.
      Bickslow : Zostawiłaś mnie... Nie kocham cię już!
      A ty mnie w ogóle kochałeś?

      Usuń
    3. WoW. Bickslow wyznał Reni-chan miłość! Jakie kawaii!!!
      Czekam na wiącej wyznań XD

      Usuń
    4. Still better love story than twiligh!

      Usuń
    5. Ileż to komentarzy pod moim komentarzem! <3 *samouwielbienie mode on*

      Usuń
  5. Ah... Gruvia rodzicami, jakież to niespodziewane ^^.
    Ale jako, że Jam jest Kotoko-ksywka L, to od początku rozdziału wiedziałam, że ktoś będzie w ciąży xD Bardzo ładnie to opisałaś, czekam na więcej i weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piszę szybko, bo mało czasu mam: rozdział cudny, a moment że Juvia jest w ciąży... Po prostu nie mogę uwierzyć! Ale pomyśl, że byłam blisko, tylko powiedziałam, że Lucy jest w ciąży >///<

    Buziaczki:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Zwykle jak jest coś z Juvią i Grayem to czytam co kilka zdań żeby być z fabułą. Akurat trafiłam na zdanie z ojcem i wut?! Szybko czytam od nowa wszystko XD

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaa Kawaaai <3 nie moge sie tego doczekac ^^ Juvia i Gray ohh beda mieli dzieciatko !! :D nadal jestem pod wrazeniem ale bede czekac pozdrawiam
    Risao<3

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć! Dopiero niedawno znalazłam twojego bloga, ale muszę przyznać, że jest świetny! Ten rozdział i inne były wspaniałe! I najbardziej lubię Galevi, więc jak o tym pisałaś to byłam wniebowzięta! Wspaniałe! Czekam na One- Shota, więc pisz go szybko! I Juvia i Gray będą mieli dziecko? Ciekawy pomysł. Już to sobie wyobrażam. Gray biegający do sklepu po pampersy, kaszkę dla dzieci i znoszący płaczenie dziecka! Bardzo ciekawe. No, coż pisz szybko nexta!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakoś tak ostatnio szukałam blogów i znalazłam twój :D Cały dzień czytałam aby być na bierzonco..oderwać się nie można *ww* Gray bedzie tatuusiem!!
    *zaczyna się cieszyć*Powodzenia im zyczę na nowej drodze życia *uśmiecha sie* Awwwww...Braciszek Gajeel mam dziewczyne ^u^ kocham GaLevy. Niestety pisze z anonimu bo komp stroi bunty..pisze ten kometarz drugi raz 2 xD Wiec ze masz kolejną stałą czytelniczke Renee :D A i pozdrów Bickslow'a ode mnie
    ~ Jenny Redfox

    OdpowiedzUsuń
  11. Coooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo.... Laxus, akomentuj za mnie, bo jestem tak zaskoczona, ż nic nie powiem...
    Laxus: Cholera, to ile razy on ją przelecia...
    Ej, dobra, nie!
    Wolę zrobić to sama niż się potem wstydzić >_<
    Tak więc...
    Cooooooooooooooooooooooooo ;OOO
    Już dziecko?
    Ja myślałam, że jej prezentem będzie to że on jest z nią, a nie dziecko ;O

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.