Konbawa! I kolejny rozdzialik zamieszczam, czytajcie, oceniajcie, komentujcie!
~*~
Ta jedna
chwila sprawiła, że zapomniał o swoim małym postanowieniu.
Jaki bowiem
sens miał jego tok myślenia, skoro to ona go poprosiła…
- Pocałuj
mnie, Natsu…
Cichy,
przyjemny szept jeszcze przez chwilę obijał się w jego głowie. Ona tego
chciała… To zwolniło wszelkie jego opory.
Z pewnością
nigdy nie zapomni tej chwili…
Pierwszym,
co poczuł, były jej miękkie, ciepłe usta, tak delikatnie muskające jego wargi.
Nieśmiały, pełen wahania dotyk sprawił, że zapragnął więcej.
Drugim, co
przyswoił, było ciepło, zalewające go, kiedy nagle, spleceni w objęciach,
poczuli jeszcze wyraźniej swoją bliskość.
Z nową
pewnością siebie pocałował ją. Mocniej, z uczuciem… Nie mógł nie dostrzec, jak
dziewczyna drżała pod jego dotykiem. Ale i oddała jego pocałunek.
Ta chwila mogła
trwać dla niego wiecznie… Pozostać tak, jak byli, w objęciach, złączeni
pocałunkiem.
Nie chciał
już czuć nic więcej nad słodki smak jej ust, które przyjmując jego pieszczotę
odpowiadały.
Kochał ją…
A ten
pocałunek wyrażał wszystko…
Kiedy w
końcu oderwali się od siebie, nie mógł oderwać spojrzenia od jej twarzy. Urocze
rumieńce pokrywały jej policzki. Usta miała jeszcze lekko rozchylone, a oczy
przymknięte. Przesunął powoli palcami po jej czole, odgarniając zbłąkany kosmyk
włosów. Przez skroń zsunął się z dotykiem na jej policzek. Kciukiem powoli
przesunął po jej dolnej wardze.
- Ej, Natsu…
- Powiedziała po chwili.
- Tak?
-
Zastanawiam się, jaki był sens wynajmowania dwóch pokoi, skoro i tak śpimy
razem.
~*~
Czekali na
stacji na ich pociąg.
Czas wracać do
domu.
- Za cholerę
tam nie wejdę! – Powiedział już któryś raz Natsu, siadając na ławce.
Plecak
rzucił na ziemię, między nogi. Happy wskoczył również na ławkę, trzymając w
łapkach rybkę. Wolała nie zgadywać, skąd ją wziął…
-
Hmpfmmmhmmmmfffmmmmpf! – Wymamrotał kocur, najwyraźniej nie wiedząc, co
ważniejsze, dojeść rybkę czy powiedzieć coś.
- Nie mów
podczas jedzenia, Happy! – Pouczyła go, opierając dłoń na biodrze.
Spojrzała na
Natsu, który niby naburmuszony zmuszeniem go do jazdy pociągiem, gapił się w swój
własny plecak.
Dalej nie
mogła wyrzucić z pamięci jego dotyku. Na samo wspomnienie poczuła ciepły
dreszcz, który przyjemnie przeszył jej plecy.
Ale co z
tego wyniknie? Jak się od tego zmienią relacje między nimi? Na razie… Wszystko
było jak wcześniej. Tak, jakby nic się nigdy nie stało…
Pociąg
zajechał na stację.
- Chodź,
Natsu.
- Nie idę!
- Masz
zamiar iść pieszo do Magnolii?
- Tak!
- Nie bądź
głupi… - Chwyciła go za szalik i pociągnęła.
Natsu,
mamrocząc dalej pod nosem, wziął swój plecak i wszedł do pociągu, a ona za nim.
~*~
-
Wróciliśmy! – Ryknął na cały głos Natsu, kopniakiem otwierając drzwi gildii.
Powitał ich
gromki śmiech i wołania przyjaciół. Lucy, póki w gildii panował jeszcze spokój,
podbiegła do baru, by przywitać się z dwiema przyjaciółkami.
- Hej Mira,
Levy!
- Witaj z
powrotem, Lucy! – Powitała ją Mira, wycierając jeden z wielu kufli.
- Luuu-chan,
mów, jak poszło! – Zażądała zaraz druga przyjaciółka, klepiąc dłonią miejsce
obok siebie.
Grzecznie
usiadła. I kiedy już zamierzała zaspokoić ciekawość dziewczyny, usłyszała za
plecami jakże znane głosy.
- Patrzcie,
płomyczek czuje się na siłach!
- Zamknij
się, miętówko! Może ci przemebluję facjatę?
- Haa,
spróbuj, zapałko, może łaskawie cię nie połamię!
I już po
chwili słychać było, jak w walce wywracają wszystko i wszystkich. Spojrzała
przez ramię, akurat w momencie, w którym pięść Natsu dosięgnęła szczękę
lodowego, zaś noga Gray’a trafiła w bok Salamandra.
- Jak tak
dalej pójdzie to się pozabijają… - Mruknęła, robiąc do tego bezradną minę.
~*~
Wejście Erzy
sprawiło, że dwaj walczący odskoczyli od siebie, jak gdyby nigdy nic. Scarlet
patrzyła na nich twardo, opierając dłonie na biodrach.
- Natsu.
Gray. – Zaczęła tym swoim tonem.
- Yyyy…
Heeej, Erza! – Zaczął Gray, ale za samo odezwanie się zarobił silny cios prosto
w nos od kobiety.
- Mam
nadzieję, że już się uspokoiliście. – Powiedziała.
- Aye! –
Zawołał Natsu, który w takich momentach miał śmieszną tendencję do naśladowania
Happy’ego.
I, zanim
Erza zdołałaby go powstrzymać, uciekł z gildii, a za nim kot.
- To co
teraz, Natsu?
- A bo ja
wiem… - Odpowiedział, kierując się powoli ulicami miasta.
Mijał ludzi,
zajętych swoimi problemami. Większość się spieszyła w sobie tylko znanym
kierunku. Czasem obok niego przechodziła jakaś parka, trzymając się za ręce.
Lucy…
Co
powinienem teraz zrobić? To co się wydarzyło… Tamta jedna, jedyna chwila
powinna tak wiele zmienić… A tymczasem zdawało się, że wszystko wróciło do
normy. Sam nie wiedział, jak powinien się zachować.
Ale z
drugiej strony wiedział też, że to on musi zrobić ten „pierwszy” krok. Wtedy do
niczego by nie doszło, gdyby nie Lucy. Teraz on musi wziąć sprawy w swoje ręce!
Tylko jak?
- Cholera! –
Warknął, drapiąc się po łepetynie, starając się myśleć.
Randka? I
gdzie miałby ją zabrać? Takie rzeczy mu nie wychodzą… Nie nadaje się na
romantyczne kolacje przy świecach. A może teatr? Jakby wystawili jakąś ciekawą
sztukę… No, to byłby dobry pomysł. A potem jakiś spacer…
- Natsu,
zaraz ci się mózg od tego przegrzeje…
~ Podobało się? Komentuj! ~
Kocham komentarze Happy'ego :D:D
OdpowiedzUsuńKisu... Ale na randkę to czekam z niecierpliwością. xD
Świetny rozdział. Dużym atutem jaki mi się podoba w twoich opowiadaniach jest dobrze dopasowane zachowanie postaci. No i zgadzam się z Serkiem, komentarze Happego wymiatają :D I oczywiście również czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały i randke ;)
OdpowiedzUsuńPopieram komentarze wyżej ;D
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy Natsu faktycznie wykona ten 'pierwszy' krok? A ciekawe jaka będzie randka ^^
Pozdrawiam, inspiracji życzę i czasu ;D
Świetny rozdział. Bardzo podoba mi się twój styl pisania... aż mój mózg krzyczy *CHCE WIĘCEJ*. Życzę weny i czekam z niecierpliwością na nowy rozdział. ;3
OdpowiedzUsuń" - Ej, Natsu… - Powiedziała po chwili.
OdpowiedzUsuń- Tak?
- Zastanawiam się, jaki był sens wynajmowania dwóch pokoi, skoro i tak śpimy razem."
Po prostu tekst najlepszy <3
Na równi z przegrzaniem się mózgu :D
No po prostu dwie rzeczy, które lubię najbardziej, słodkie NaLu i coś żeby się można było pośmiać :D
Mam nadzieję, że dalej będzie jeszcze więcej! ^^
Uwielbiam jeszcze jak jest krew i +18 *3*
Taaak... ja straszny zboczuch ^^
Muszę się wstrzymywać! :D